Ulica Złotnickiego w Zduńskiej Woli zmieniła się w sobotę w świat z początków miasta. Można było m.in. budować piec ze zdunem, podpatrzeć pracę kowala, tokarza, krawca czy fryzjerów i farmaceuty z zabytkowej apteki mieszczącej się w Muzeum Historii Miasta. Furorę robili praczka i kataryniarz - Pan Tadziu. Była salonik mieszczański, tkaczki, garncarze, fotograf. Nie zawiedli artyści z Liceum Plastycznego i Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia. Można było przejechać się też bryczkami Andrzeja Kilańczyka. Za sprawą naszej redakcji każdy mógł być bohaterem pierwszej strony Dziennika Łódzkiego.
Miasteczko Złotnickiego po raz drugi zorganizowały Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli i Cech Rzemiosł Różnych. Wsparli ich Muzeum Historii Miasta, artyści a także przyjaciele i miłośnicy historii. Imprezę dofinansowali: Urząd Marszałkowski, Powiat Zduńskowolski i Miasto Zduńska Wola.
Więcej w piątek w Naszym Tygodniku Zduńska Wola - Łask.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?