Prawybory w bloku przy ul. Spacerowej 95 w Zduńskiej Woli

Do ich drzwi zapukali z pytaniem o wyborcze preferencje we wtorek wieczorem dziennikarze naszej redakcji. Większość chętnie wzięła udział w prawyborach. Ci, którzy głosowali, do sprawy podeszli poważnie.

Prawybory przeprowadziliśmy w dziewięcioklatkowym bloku liczącym 90 mieszkań. Zagłosować mogła każda pełnoletnia osoba. Wystarczyło, tak jak w normalnych wyborach, zakreślić krzyżyk przy wybranym nazwisku kandydata. Tak samo jak w prawdziwych wyborach na kartach do głosowania kandydaci ustawieni zostali w kolejności alfabetycznej. Następnie głosy wrzucano do przygotowanych urn.

Frekwencja w naszych prawyborach wyniosła ponad 50 proc. Udziału w plebiscycie odmówiono nam zaledwie w kilku mieszkaniach. Najczęściej tłumaczono się tym, że udział w wyborach nie ma sensu i na prawdziwe też nie pójdą. W kilku innych mieszkaniach nikogo nie zastaliśmy. Wśród głosujących byli też tacy, którzy podobnie jak to się zdarza podczas prawdziwych wyborów, oddali głosy nieważne. Z ogółu głosujących nieważnych głosów było 2 procent. Podobnie, jak jest to podczas prawdziwych wyborów liczyliśmy też głosy. Procentowo, ze wszystkich ważnych.

Wśród biorących udział w naszym sondażu przeważały osoby w średnim wieku. Najbardziej wstrzemięźliwie do prawyborów podchodzili młodzi ludzie. Była nawet sytuacja, gdy rodzice zagłosowali, a ich pełnoletnie dzieci stwierdziły, że nie mają ochoty.

Jeden z młodych mieszkańców trzeciej klatki stwierdził, że mu się nie chce, bo nie wierzy, że może coś zmienić.

- Dla mnie wszyscy kandydaci przed wyborami dużo obiecują, a jak już zostaną wybrani, to nic nie robią, tylko biorą pensje i diety - motywował natomiast to, że nie pójdzie do wyborów pan w średnim wieku.

Ci mieszkańcy bloku przy ul. Spacerowej 95, którzy w prawyborach uczestniczyli, zapewniali, że na pewno wybiorą się na niedzielne wybory. Jak wyjaśniali dlatego, że chcą mieć wpływ na to, co dzieje się w ich mieście i województwie. Jak podkreślali wierzą, że w takich wyborach jak samorządowe, liczy się każdy głos. Do tych, którzy będą głosowali w niedzielę zalicza się rodzina Kowalczyków.

- Zdecydowanie wezmę udział w wyborach. Zawsze głosujemy całą rodziną - podkreślił Zbigniew Kowalczyk.

- Jak można nie iść na wybory? - dziwili się z kolei Danuta i Wiesław Polowczykowie.

- Moim zdaniem, ten kto na wybory nie pójdzie, nie ma prawa później żądać naprawy chodnika czy budowy basenu i mieć pretensji do rządzących, że nic nie robią. Mógł iść na wybory i zagłosować na takich, co mu to zapewnią. To powtarzam też swoim dzieciom - mówił ich sąsiad z następnej klatki.

Jeden z mieszkańców stwierdził nawet, że dzięki naszym prawyborom zdecydował się, na kogo pójdzie zagłosować w niedzielę.

- Zmobilizowałem się do dokładnego przeczytania ulotek wszystkich kandydatów na prezydenta, jak tylko zobaczyłem ogłoszenie na klatce, że będą prawybory. Odrzuciłem tych, którzy w moim przekonaniu niestosownie wyrażają się o konkurentach lub po prostu skłamali. Dzięki waszym prawyborom miałem więcej czasu na zastanowienie się - podkreślił.

Starsza pani martwiła się natomiast, że w wyborach nie będzie mógł wziąć udziału jej mąż. Leży bowiem w szpitalu w Warszawie, co uniemożliwia mu głosowanie.

- A my zawsze głosujemy - zapewniała.

Prawybory w bloku przy ul. Spacerowej 95 przeprowadziliśmy we wtorek. Po sobotniej debacie kandydatów na prezydenta w Społecznej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania oraz tuż przed debatą w zduńskowolskiej telewizji kablowej. Być może dlatego kilka osób zastrzegało, że ich preferencje mogą się jeszcze do niedzieli zmienić.

- Jak ktoś, na kogo chciałam zagłosować powie coś według mnie nie do przyjęcia, to jednak na niego nie zagłosuję - mówiła jedna z mieszkanek.

Gdyby wyniki naszego plebiscytu przełożyły się na głosowanie w najbliższą niedzielę, w drugiej turze wyborów, czyli 5 grudnia, o prezydenturę musieliby walczyć ze sobą Andrzej Brodzki i Piotr Niedźwiecki. Na Andrzeja Brodzkiego swój głos oddało 45 procent biorących udział w plebiscycie. 24,5 procent głosów dostał obecny prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki. O 4 proc. mniej zagłosowało na Hannę Iwaniuk. Jacek Hillebrand otrzymał poparcie od nieco ponad 6 procent mieszkańców bloku przy ul. Spacerowej. Po 2 procent ankietowanych zagłosowało na Janusza Paradę i na Zbigniewa Piotrowskiego.

Większość z biorących udział w naszych prawyborach nie chciała zdradzić, przy czyim nazwisku postawiło znak "x". Głosowanie było anonimowe. Jednak byli tacy, którzy ze swoich wyborczych preferencji nie robili żadnej tajemnicy.

- Zdecydowanie zagłosuję na panią Iwaniuk - zdradził Jacek Brożek. - Nie jestem wprawdzie zwolennikiem Platformy Obywatelskiej, ale ta pani mnie przekonuje jako osoba, przez to jaki ma sposób mówienia i przekonywania. Jest konkretna.

- Nawet nie wiedziałam, że w tej kwestii mamy z mężem takie samo zdanie - dodała z uśmiechem Aneta Brożek.

- Mnie osobą najbardziej godną zaufania wydaje się pan Jacek Hillebrand i dlatego zagłosuję właśnie na niego - stwierdziła natomiast Zofia Kałczak.
Byli też tacy, którzy mówili, na kogo oddadzą swój głos, jednak woleli zachować anonimowość.

- Na Brodzkiego nie, na Niedźwieckiego nie, na Iwaniuk nie, bo wstąpiła do PO, Hillebrand mi się nie podoba, Parada już był starostą więc wystarczy. Drogą eliminacji został mi pan Piotrowski, więc zagłosuję na niego - wyliczał jeden z mieszkańców w średnim wieku.

- Na Niedźwieckiego głosowałam w ostatnich wyborach. Trafia do mnie, jak przekonuje, że półtora roku to zbyt krótko, żeby mógł zrealizować plany odnowienia centrum, więc dam mu szansę - zdradziła jego sąsiadka.

- Ja cały czas nie jestem zdecydowana, bo nie podoba mi się żaden z kandydatów. Będę wybierała mniejsze dla tego miasta zło i postawię na kobietę, bo mężczyźni jakoś się w naszym mieście nie sprawdzili - mówiła kolejna mieszkanka bloku przy ul. Spacerowej.

- My z mężem czytamy, słuchamy i oglądamy, więc wiemy na kogo głosować - podkreślała starsza pani.

Niektórzy narzekali jednak, że o ile przyszłego prezydenta Zduńskiej Woli jest im wybrać dosyć łatwo, o tyle z radnymi, szczególnie tymi do Sejmiku Województwa Łódzkiego, będą mieli problem.

- Za mało ludzie wiedzą o kandydatach na radnych - twierdziła jedna z mieszkanek bloku przy ul. Spacerowej. - Najgorzej jest z tymi do sejmiku. Powinni zrobić jakieś zebranie i powiedzieć ludziom, co mogą dla nich zrobić w tym sejmiku. Co z tego, że powieszą sobie plakaty ze swoją podobizną, jak nie wiadomo jaki mają program - zastanawiała się. Zapewniała jednak, że na wybory i tak pójdzie, ale zdecydowana jest tylko w sprawie głosowania na prezydenta.

Podobną opinię wyraziła też jedna z jej sąsiadek. - Dobrze, że prawybory są tylko na prezydentów. Bo tu jestem zdecydowana. Ich widać i wiem, co proponują. A tych innych kandydatów jest tyle, że nie mam pojęcia, kogo wybrać. W niedzielę będę miała poważny problem - narzekała.

Blok przy ul. Spacerowej 95 nie został przez nas wybrany przypadkowo. U tych samych mieszkańców plebiscyt przeprowadziliśmy przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku. Wówczas przyjęto naszą akcję życzliwie, a frekwencja przekroczyła 50 proc.

Wyniki prawyborów w Zduńskiej Woli

45 proc. głosów oddano na Andrzeja Brodzkiego

24,5 proc. mieszkańców głosowało na Piotra Niedźwieckiego

20,4 proc. głosów zdobyła Hanna Iwaniuk

6,1 proc. zagłosowało na Jacka Hillebranda

2 proc. głosów otrzymał Janusz Parada

2 proc. głosujących wybrało Zbigniewa Piotrowskiego