Sprawę do prokuratury skierowała rodzina Grzegorza Wolskiego, który zmarł na powikłania spowodowane zapaleniem płuc. Ich zdaniem do jego śmierci przyczynili się strażnicy miejscy, którzy trzymali go na mrozie przez kilkadziesiąt minut, napadli go i skuli w kajdanki. Grzegorz Wolski, gdy jeszcze żył, poskarżył się na zachowanie strażników
Inaczej sprawę przedstawiał jeden z dwóch oskarżanych strażników. Opowiadał, że to zduńskowolanin zaatakował go przez okno, był agresywny, a do tego chciał uciec, więc trzeba było zastosować środki przymusu, czyli założyć mu kajdanki.
Tomasz Sukiennik, Prokurator Rejonowy w Zduńskiej Woli wyjaśnia, że sprawę umorzono z braku danych wskazujących na popełnienie przestępstwa. – W toku sprawy zasięgnięto opinii biegłego medycyny sądowej. Wynika z niej, że interwencja nie miała wpływu na jednostkę chorobową, która doprowadziła do śmierci - mówi prokurator Sukiennik.
Więcej w czwartkowym wydaniu „Polski Dziennika Łódzkiego".
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?