Wspaniałe podróże Ewy i Tadeusza Zawadowskich ze Zduńskiej Woli ZDJĘCIA

Tadeusza Zawadowskiego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Doskonale znają go nie tylko miłośnicy literatury. Nie wiedzą o nim wszystkiego. Ten poeta ze Zduńskiej Woli jest ogromnym miłośnikiem podróży. Świat poznaje z małżonką Ewą. We wrześniu wybrali się do Słowenii i Chorwacji.

Poznaliśmy już większość państw dawnej Jugosławii, a w Chorwacji zwiedzaliśmy dotychczas tylko wodospady Krka. Teraz praktycznie zobaczyliśmy prawie wszystko, co warte jest zobaczenia w tym kraju, a więc osławiony Dubrownik, Split, Trogir, Korculę, jeziora plitwickie, Zadar, a w nim chyba jedyne na świecie organy morskie. W Słowenii, oprócz jej stolicy bezwzględnie warto zobaczyć największą w Europie jaskinię, czyli Postojną Jamę. Jest nie tylko największa, ale również z pewnością najpiękniejsza – zachwala Tadeusz Zawadowski.

Małżonkowie zwiedzili już niemal całą Europę. Jest jednak kilka miejsc, do których chcą się wybrać.

W Europie prawie wszędzie byliśmy, pozostał tylko Beneluks, a ten jest do zwiedzenia przez kilka dni, na północy Brytania, Irlandia i Islandia i na południu Cypr, Rumunia i Mołdawia. Prawdę mówiąc zastanawialiśmy się w tym roku nad tymi dwoma ostatnimi krajami, jednak teraz wobec wojny na Ukrainie nie jest to zbyt bezpieczny region, zwłaszcza Mołdawia – zauważa zduńskowolanin.

Ewa i Tadeusz Zawadowscy byli już niemal na wszystkich kontynentach. Ich plany i marzenia są jednak rozległe.

W Afryce już byliśmy - Egipt, Tunezja, Algieria. Maroko. Środkowa Afryka w tym momencie nie jest zbyt bezpieczna ze względu na różne zagrożenia chorobowe. Australia a i owszem, choć chyba bardziej pociąga mnie Nowa Zelandia. No i Ameryka Południowa, która nadal jest dla nas niepoznana. Jest tam wiele śladów po starej kulturze inkaskiej. W Azji uwielbiam Indochiny, w których większości krajów już byłem. Pozostała nam Malezja i Indonezja. Mieliśmy już kiedyś opłacony tam wyjazd, ale został odwołany z powodu wybuchu wulkanu.