Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z kasą krucho, nie można skakać

Redakcja
Z radnym gminy Widawa Adamem Mielczarkiem rozmawia Włodzimierz Rychliński

Jest pan jednym z liderów w naszym plebiscycie. Co sprawiło, że Czytelnicy tak intensywnie na pana głosują.
- Nie wiem. Mogę się tylko domyślać, że wyborcy z mojego okręgu widzą zmiany. Reprezentuję Zborów i Wolę Kleszczową, a było tam sporo do zrobienia, zawsze coś jest.

Co się udało zrobić dzięki pana pracy w Radzie Gminy?
- Najważniejszą dla ludzi sprawą było ustawienie wiaty przystankowej. To niby nic skomplikowanego, ale ludzie od wielu lat o to zabiegali. Jeszcze w minionej kadencji zbierane były podpisy pod petycją w tej sprawie, wiele razy zgłaszano ten problem w urzędzie, ale poprzednia władza nie reagowała. Na odjeżdżające z tego przystanku autobusy czekają dzieci i młodzież dojeżdżająca do szkół. Średnio jest po dwadzieścia osób. Dlatego był to tak palący problem. Udało się też wyremontować w części budynek po straży pożarnej. Teraz jest tam Dom Wiejski.
Odnowiliśmy łazienki, salę. Wyrównaliśmy po zimie drogę ze Zborowa do Chrustów.

To pana pierwsza kadencja. Łatwo chyba nie jest?
- No nie jest. Na początku więcej można było działać. Było więcej pieniędzy z Unii Europejskiej. Teraz z kasą w urzędzie jest krucho. Nie można za bardzo skakać. I tak się robi tu trochę, tam trochę. Ważne jest, że współpraca z wójtem się układa. Jasne, że w radzie jest opozycja i trochę w tej pracy przeszkadza, ale jakoś sobie z nimi radzimy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto