Mecz powinien został rozegrany na obiekcie „Górali”, ale ten nadal jest w remoncie i dlatego podopieczni trenera Dariusza Dudka rywalizują na obiektach rywali, jak dotychczas skutecznie zresztą, bo z ośmiu wyjazdowych potyczek wygrali aż pięć, jedną zremisowali i przegrali dwie. Mają na koncie 16 punktów i plasują się w czołówce pierwszoligowego rankingu. Jak informuje dziennikarz sportowy z Nowego Sącza Remigiusz Szurek, płyta stadionu w Nowym Sączu ma być gotowa do połowy października i wówczas „Górale” mają wrócić na swój obiekt. Goście mają za sobą trzy wygrane mecze z rzędu i jest to najdłuższa w tym sezonie seria zwycięstw na zapleczu PKO Ekstraklasy. W poprzedniej kolejce podopieczni trenera Dariusza Dudka dokonali nie lada wyczynu, bo wygrali w Kielcach z Koroną 1:0 (1:0) i była to pierwsza przegrana ekipy Dominika Tomczaka. Łodzianie na swoim boisku w I lidze nie błyszczą - wygrali tylko raz, jeden mecz zremisowali i dwa przegrali. Goście przyjadą do Łodzi w najsilniejszym składzie, bo żaden z kluczowych graczy nie jest kontuzjowany. Nie ma też zawodników, którzy będą pauzować za kartki.
Kibu Vicuna, szkoleniowiec zespołu z alei Unii 2, tym razem także nie powinien mieć większych kłopotów ze składem. Pucharowy mecz z Cracovią wykreował zresztą nowych bohaterów. Błysnął Antonio Dominguez, o którym trener powiedział, że to typowy lider drużyny na boisku i poza nim. - On jest takim spoiwem drużyny, gra w środku i nie jest ani ofensywny, ani defensywny - zauważa hiszpański trener. - Kiedy jest na boisku układanka jest bardziej poukładana.
Coraz pewniej poczyna sobie Kelechukwu Ibe-Torti, a Maciej Dąbrowski nie boi się twardej walki z rywalem. Miejmy nadzieję, że po wyeliminowaniu Cracovii łodzianie uwierzyli w końcu w siebie i pokażą to w niedzielę.
W minionym sezonie ełkaesiacy pokonali „Górali” na swoim boisku aż 4:1 (2:0), ale przegrali na wyjeździe 1:2 (1:1) tracą gola w ostatniej minucie meczu na dodatek z rzutu karnego. Niedzielne starcie będzie natomiast 11 oficjalnym obu ekip. Bilans jest remisowy, bo ŁKS i Sandecja mają na koncie po cztery zwycięstwa. Dwa mecze kończyły się wynikiem nierozstrzygniętym. Bilans bramkowy to 18-17 na korzyść rywala łodzian.
Niedzielne starcie z Sandejca poprowadzi 41-letni arbiter Tomasz Wajda, który rozstrzygał w tym sezonie już trzy mecze PKOEkstraklasy i dwa I ligi. Jego asystentami będą Bartłomiej Lekki i Daniel Wiejowski, a sędzią technicznym Leszek Lewandowski. Za system wideoweryfikacji VAR odpowiadają Damian Sylwestrzak oraz Adam Kupsik.ą
I liga.
Dokończenie 10. kolejki. Sobota (25 września): Odra Opole - GKSKatowice (godz. 12.40), Arka Gdynia - Puszcza Niepołomice (18), Chrobry Głogów - Jastrzębie (20.30). Niedziela (26 września): Stomil Olsztyn - Miedź Legnica (15), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Resovia (12.40), ŁKS Łódź - Sandecja Nowy Sącz (18). Poniedziałek (27 września): Zagłębie Sosnowiec - Korona Kielce (18).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?