Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto z samorządowców dorobił się na sprawowaniu władzy

Wit L. Leśniewicz, Emilia Jurkowska
Prezydent zarobione pieniądze wydaje m.in. na targach staroci. To jednak nie przeszkadza mu oszczędzać
Prezydent zarobione pieniądze wydaje m.in. na targach staroci. To jednak nie przeszkadza mu oszczędzać fot. Jolanta Jeziorska
Jedni gospodarowali rozsądnie, inni inwestowali z rozmachem, jeszcze inni odkładali sobie na "czarną godzinę". Są jednak tacy, którzy musieli jeszcze pożyczać.

Piotr Niedźwiecki, gdy zaczynał swoją karierę w urzędzie miasta był zastępcą pełniącego obowiązki prezydenta. Nie miał oszczędności, miał za to hondę civic z 2006 roku i 58-metrowe mieszkanie lokatorskie o wartości 60 tys. zł. Pod koniec już prezydenckiej kadencji, jego mieszkanie jest własnościowe i warte 130 tys. zł, a na koncie leży 5 tys. zł oszczędności.

Starosta Wojciech Rychlik jest najbardziej oszczędnym samorządowcem i nie lubi się zadłużać. Kredytów nie ma, a z 4 tys. zł oszczędności w 2006 roku, w 2010 zrobiło się 27 tys. zł. Starosta na początku kadencji jeździł oplem astrą, która warta była ponad 10 tys. zł. Teraz wykazuje już dwa samochody: volkswagena golfa wartego 20 tys. zł i volkswagena passata o wartości 17 tys. zł.

Wójta gminy Zduńska Wola Henryk Staniucha nie ma już renault megane, jak na początku, tylko vw golfa wartego 15 tys. zł. I bierze kredyty. W 2006 roku miał kredyt hipoteczny konsumpcyjny na kwotę 24 tys. zł i hipoteczny na modernizację domu na ponad 18 tys. CHF. Zaciągnięte na 15 lat.

Wójtowi gminy Zapolice Zenonowi Kowalskiemu rosną tylko kredyty. Na początku rządzenia miał kredyt mieszkaniowy na ponad 9 tys. zł, a w 2010 roku jego wysokość wzrosła do 40 tys. zł.

Przez cztery lata nie dorobiła się burmistrz Szadku Stefania Sulińska. Nie ma oszczędności, akcji, udziałów w spółkach. Posiada wraz z mężem ten sam 60-metrowy dom, to samo gospodarstwo. Wartość samochodu maleje. Sulińska od paru lat ma fiata seicento.

W ciągu czterech ostatnich lat Bronisław Węglewski wójt gminy Buczek podwoił wartość całego majątku. Same maszyny i inwentarz warte są prawie 1,3 mln zł. W tym warta 60 tys. zł toyota land cruiser. Jego roczne dochody z rolnictwa są 6 razy wyższe, niż zarobki w urzędzie. Poza tym, odłożył sobie jeszcze kilkanaście tysięcy... funtów.

Dwukrotnie wartość majątku podniósł także wójt Widawy Jerzy Blaźlak. Do prawie miliona zł. Dochody z gospodarstwa ma równe rocznej wójtowskiej pensji.

Na drugim biegunie jest wójt Sędziejowic, który odłożył kilkaset zł, jednak pozbył się domu w budowie wartego przed objęciem funkcji 170 tys. zł. Nie posiada nieruchomości, bo oddał je dzieciom.

Niewiele zmieniło się u wójt Wodzierad Bożeny Płonek. Odłożyła 10 tys. zł, a w jej oświadczeniu majątkowym pojawił się 11-letni vw golf.

O 5 tys. zł zwiększył oszczędności burmistrz Łasku Gabriel Szkudlarek. Poza tym wciąż jeździ tą samą skodą octavią z 2004 roku, której wartość zdążyła w tym czasie spaść o kilkanaście tys. zł.

Z kolei z kupki dobierał starosta Cezary Gabryjączyk. Jego oszczędności zmalały o 40 tys. zł. W tym czasie spłacił ponad 30 tys. zł z dwóch kredytów hipotecznych. Jednak wciąż ma prawie 330 tys. zł do spłacenia w ponad 20 lat, czyli przeszło 5 kadencji samorządowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto