Obradowali zduńskowolscy radni

Wniosek o to, by z opłaty za śmieci zwolnić rodziny, w których jest więcej niż dwoje dzieci złożył w imieniu klubu radnych PiS Łukasz Gędek. Konkretnie we wniosku chodziło im o to, by opłata nie była dodatkowo naliczana od trzeciej osoby. Radny Gędek motywował, że w rodzinach wielodzietnych zazwyczaj się nie przelewa i że miasto powinno wspierać takie rodziny Wniosek wywołał ostrą dyskusję. Sprawa oparła się też o radcę prawnego, ponieważ radni nie byli pewni, czy taka uchwała nie zostanie uchylona przez nadzór prawny wojewody. Krzysztof Dobrowolski stwierdził jednak, że w najgorszym wypadku nastąpi powrót do obowiązującej uchwały, zgodnie z którą za wywóz śmieci jedna osoba zapłaci 8 złotych za śmieci segregowane i 14 złotych za niesegregowane. Przeciwni wnioskowi radni oraz wiceprezydent Andrzej Brodzki zwracali uwagę na to, że nie wszystkie wielodzietne rodziny potrzebują materialnego wsparcia, natomiast są rodziny z jednym dzieckiem, które z racji niskich dochodów takiej pomocy potrzebują.
- Jestem przeciw, jeśli podejmujemy jakieś bonifikaty dla wielodzietnych rodzin to powinniśmy to połączyć z kryteriami dochodowymi, bo nie zawsze wielodzietna rodzina jest biedna i oczekuje pomocy - przekonywał przewodniczący rady miasta Artur Stępień.
Z danych, jakie z Urzędu Wojewódzkiego dostała sekretarz miasta Henryka Janczak wynika, że w Zduńskiej Woli jest 514 rodzin, gdzie jest troje dzieci i więcej i suma zwolnień w skali roku wyniosłaby ok.250 tys. zł. Wiceprezydent Andrzej Brodzki podpierająć się danymi z MOPS przekonywał, że w Zduńskiej Woli z pomocy socjalnej korzysta więcej rodzin, gdzie jest jedno czy dwoje dzieci niż rodzin wielodzietnych.
- Tą uchwałą zamykacie możliwość pomocy tam, gdzie jest mniej dzieci, a dochody są mniejsze, bo dwoje rodziców nie pracuje - przekonywał wiceprezydent.
- Lepiej to zrobić, bo lepiej komuś pomóc nawet jeśli to kilka osób - mówiła radna Hanna Iwaniuk.
Radni zdecydowali, by wniosku nie przyjąć, jednak wrócić do tematu ulg w przyszłości. Za przyjęciem wniosku było 8 radnych, przeciw 9, a 2 się wstrzymało.
Nie mniej emocji wbudził projekt zmian w statucie miasta zmieniający zasady wystąpień obywatelskich. Zgodnie z nowymi zapisami mieszkańcy powinni najpierw sporządzić wniosek na piśmie i dostarczyć go za pośrednictwem radnego. Będą musieli też zapisać się do głosu i przedłożyć w tej sprawie pisemny wniosek, a przewodniczący rady będzie udzielał im głosu. Wystąpienie nie powinno trwać dłużej niż 5 minut.
- Chodzi o to, by wnioski dotyczyły konkretnych spraw a nie były dygresjami czy dotyczyły politycznych porachunków - wyjaśniał przewodniczący rady Artur Stępień.- Mieszkańcy oprócz zgłaszania wniosków będą mogli to również robić przez radnego rady miasta. Możliwość składania wniosków na sesji pozostaje, po prostu ograniczam to do tego, że w pierwszej kolejności wniosek musi wpłynąć do mnie przed rozpoczęciem obrad, żebym mógł sprawdzić, czy ten wniosek jest faktycznie wnioskiem.
W sprawie wypowiedzieli się też obecni na sesji zduńskowolanie: Andrzej Minkiewicz i Lech Kulma. Pierwszy nazwał nowy zapis powrotem do cenzury, drugi wnioskował, żeby wrócić do idei wystąpień obywatelskich w każdej sprawie nurtującej mieszkańca.
Koniec końcem radni zmieli statut miasta 12 głosami za i 7 przeciw.
Podczas sesji zapadły też decyzje m.in. o tym, by nie łączyć MDK z biblioteką miejską oraz o przyznaniu strażakom ochotnikom ekwiwalentu za udział w akcjach i szkoleniach.