Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Zduńska Wola: Lekarze traktują nas jak śmieci

Jolanta Jeziorska
Jolanta Jeziorska
Lekarze traktują nas jak śmieci - mówią pacjenci zduńskowolskiego szpitala i ich rodziny. Narzekają na brak empatii ze strony personelu medycznego. Ich zdaniem, mimo przekształcenia w spółkę nic się nie zmieniło

Pacjenci, którym przyszło leżeć w zduńskowolskim szpitalu oraz ich rodziny nie odczuli w żaden sposób tego, że lecznica przekształciła się w spółkę, a zamiast dyrektora jest prezes. Nadal, jak mówią, lekarze , szczególnie ci na oddziałach internistycznym i ginekologii, są opryskliwi, niemili i tworzą aurę niedostępności. Informacji udzielają na korytarzu albo w ogóle. A hasło widniejące na froncie: ,,Szpital przyjazny człowiekowi" jest ich zdaniem pustym sloganem.
- Mama leżała na oddziale wewnętrznym przez trzy tygodnie. Od lekarki, która była opiekunem jej sali nie można było dowiedzieć się niczego. Gdy zapukałem do pokoju lekarskiego w wyznaczonym do tego terminie, zostałem wyproszony, a gdy już pani doktor zaczęła mi udzielać informacji na temat mamy, to zrobiła to na korytarzu. Gdzie ochrona danych osobowych? Nie mówiąc o tym, że informacje były zdawkowe. Gdy zapytałem, jakie badania miała robione, usłyszałem: jakie było trzeba - opowiada jeden ze zduńskowolan.
- Podczas obchodu lekarze popatrzą, zapytają o samopoczucie i tyle. Ani dowiedzieć się, co mi dolega, ani jakie mam wyniki. Trzeba ganiać lekarza po korytarzu, żeby się czegoś dowiedzieć! Tak się nie robi. Byłam już w innych szpitalach i tak jak tutaj nie ma nigdzie. O wszystko mogły dowiedzieć się tylko te panie, które u lekarzy leczyły się prywatnie - opowiada pani, która w tym i zeszłym roku leżała na oddziale ginekologii.
- Samo przyjęcie wyglądało strasznie. Pani doktor pojawiła się w izbie przyjęć po 10 minutach i napadła na mnie, czemu nie poszliśmy do przychodni. Choć tata miał objawy udaru. Nie mógł mówić, o co pani doktor też miała pretensje. Jedyne, co przez 40 dni pobytu taty w szpitalu słyszałam od lekarzy to zdanie: to jest takie nietypowe. Lekarze, a szczególnie lekarki są opryskliwe, ignorują zadawane pytania i kłamią. Czekam tylko aż stan taty poprawi się na tyle, żebym mogła go zabrać do innego szpitala - opowiada córka 77-latka.
- Lekarze uważają się za nie wiadomo kogo, a nas jak śmieci. Moja mama ma 80 lat i nie jest w stanie sama o siebie zadbać. Ale co jej jest? Przez dwa tygodnie udało mi się dowiedzieć o tym tylko od pielęgniarek, ale przecież one nie wiedzą wszystkiego. Mamy prawo wiedzieć, co jest tacie. A może trzeba mu załatwić jakąś specjalistyczna klinikę? A pani doktor tylko potrafi na wszystkich krzyczeć - denerwuje się córka kolejnej pacjentki.
- Przez tydzień chodziłam dzień w dzień i prosiłam o to, by mi powiedziano jakie badania zrobiono i czy wiadomo, co jest mamie. Zrobiono podstawowe badania jak zrobiłam w końcu awanturę i zagroziłam, że pójdę do dyrektorki i prasy. Mam wrażenie, że jak pacjent ma więcej niż 70 lat, to wychodzi się z założenia, że nic nie trzeba robić, bo i tak zaraz umrze - opowiada natomiast córka 71-latki.

Takich historii jest więcej. Oczywiście ich skargi nie dotyczą wszystkich lekarzy, tylko kilkorga. Ich nazwiska podaliśmy szefostwu szpitala. Łącznie z prośba, by coś zmieniono.
- Nie wymagamy wiele, tylko ludzkiego traktowania. Tego, żeby lekarze rozumieli, że dla kazdego choroba własna czy rodzica to ogromna tragedia. Dlaczego w Łodzi czy Białymstoku mogą być mili lekarze? Dlaczego udzielają bez problemu informacji? Bo wiedzą że to podstawowe prawa pacjenta. Chciałbym, żeby nasz szpital też wreszcie taki był - mówi syn jednej z pacjentek.
Rodziny pacjentów, wśród których są tacy, którzy w zduńskowolskiej lecznicy trafiają od lat mówią wprost: hasło "Szpital przyjazny człowiekowi" jest pustym sloganem. - Miłe są pielęgniarki, nie można powiedzieć i może kilku lekarzy, ale ogólne wrażenie jest okropne. Zero empatii - mówi kolejny.

To się musi zmienić

Z Małgorzatą Kabalską-Stasiak, dyrektor ds medycznych w ZSP rozmawia J. Jeziorska

J.J: - Historie opowiadane przez pacjentów są nieciekawe. Mówią wprost, że nie chcą tu więcej wracać przez panującą atmosferę. Co pani na to?

M K-S: - Odkąd tu jesteśmy, czyli niemal od początku roku nie ma odprawy, byśmy nie zwracały lekarzom i pielęgniarkom uwagi na to, jak ważne jest empatyczne traktowanie pacjentów i ich rodzin. Wydaje się, że to jest oczywiste, ale okazuje się jednak, że niekoniecznie. W tym tygodniu nasz, czyli pani prezes i mój przekaz był jasny: jeśli jakikolwiek pacjent się poskarży, będziemy sprawę wyjaśniać i wyciągać konsekwencje. Korytarz to nie jest miejsce do udzielania informacji. Lekarze dostaną polecenie, że mają ich udzielać tylko w gabinecie lekarskim, pokoju ordynatora lub w dyżurce pielęgniarek.

JJ - :Pacjenci i ich rodziny maja po prostu przyjść ze skargą? Obawiają się, że gdy przyjdą, mogą sobie i swoim bliskim zaszkodzić...

M K-S: - Ochrona danych jest zapewniona. Najlepiej jeśli pacjent opisze sytuację, która go zbulwersowała, z podaniem daty, nazwiska lekarza i okolicznościami. Lekarze mają obowiązek udzielać informacji na temat stanu zdrowia pacjentów.

JJ: - O czym warto pamiętać?
M K-S: - Żeby pacjent wskazał dokładnie osoby, którym mają być udzielane informacje o stanie jego zdrowia, gdy jest przyjmowany do szpitala. Są sytuacje, że mama nie życzy sobie, żeby wszyscy wiedzieli i upoważnia na przykład jedno z dzieci. Innym więc informacji nikt nie udzieli. Ale gdy któraś z mam chce, by wszystkie dzieci mogły o tym wiedzieć, to niech upoważni wszystkich, a nie jedną osobę. Dzięki temu będzie można uniknąć wiele nieporozumień. Zależy nam, żeby nasz szpital był naprawdę przyjazny.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto