Akurat przed wyborami odsłania się kolejne pamiątkowe tablice

Jeszcze bardziej przecierali oczy ze zdumienia, gdy okazało się, że odsłonięto aż dwie, jedną pod drugą. Inni zwrócili uwagę, że błogosławiony kapłan "Solidarności" został zamordowany 19 października, ale 1984 roku, więc nijak nie przypada żadna okrągła rocznica jego śmierci. Na wszelki wypadek policzyli też rocznicę daty urodzin. Urodził się w 1947 roku, i też jakaś okrągła rocznica nie wyszła. Wprawdzie ks. Jerzy został beatyfikowany w tym roku, ale w czerwcu. Do tego kapelan "Solidarności" ze Zduńską Wolą specjalnie związany nie był. Wprawdzie działacze zduńskowolskiej "Solidarności" spotykali się z nim i brali udział w celebrowanych przez niego mszach, jednak ks. Jerzy nigdy Zduńskiej Woli nie odwiedził. Potwierdza to też dyrektor Muzeum Historii Miasta Jerzy Chrzanowski, który od lat odnotowuje każde ważne wydarzenie z życia miasta. I gdyby ks. Jerzy do Zduńskiej Woli kiedyś przyjechał, ten fakt też by odnotował.

Co ciekawe, tablica upamiętniająca księdza Popiełuszkę już w Zduńskiej Woli jest od lat 90-tych. Przy kościele pw. św. Antoniego. Ufundowana przez działaczy NSZZ "Solidarność". O błogosławionym pamiętano też do tej pory w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, gdzie stał krzyż ku jego czci. Na nim właśnie w niedzielę powieszono dwie tablice. W tym jedną, gdzie nazwy fundatorów, czyli stowarzyszeń "Nieprzejednani", "Chrobry I" i prezydenta miasta, są tej samej wielkości co imię księdza Jerzego.

- Przed wyborami na pewno jeszcze niejednej tablicy się doczekamy - zauważa złośliwie jeden z Czytelników. - Każdy sposób jest dobry na promowanie swoich kandydatur i robienie kampanii, tylko, czy w ten sposób wypada i się godzi? Przecież zduńskowolanie i tak pamiętają o księdzu Jerzym, a jedną tablicę już przecież w mieście mamy!

- Aż strach pomyśleć, co będzie się działo podczas Święta Niepodległości. Dopiero będzie kampania wyborcza - dodaje kolejny.