Co będzie z Sieradzką? Na razie jest zgrzyt

Ulica Sieradzka w Zduńskiej Woli czeka na gruntowny remont od lat. Położona w centrum arteria łącząca ulicę Łaską, pl. Wolności i krajową "14" jest jedną z najbardziej zaniedbanych w Zduńskiej Woli. Najpierw powiat zduńskowolski, który jest zarządcą drogi odkładał modernizację wskazując na brak kanalizacji. Teraz miejska spółka MPWiK buduje kanalizację. Pojawiają się jednak kolejne problemy. Powiat nie ma pieniędzy na sfinansowanie remontu, a nie znalazł się w gronie samorządów, które dostały dofinansowanie z puli tzw. schetynówek. Rozpoczął się więc kolejny spór na linii miasto -powiat. Wcześniej samorządy miały inne koncepcje przy przygotowywaniu dokumentacji. Chodziło o wygląd ulicy, która sąsiadować będzie z budowanym właśnie na pl. Wolności ratuszem.
Projekt powiatu zakłada, że oprócz modernizacji ul. Sieradzkiej miałyby zostać zrobione także nowe sygnalizacje świetlne z trzech stron pl. Wolności. Wszystko ma kosztować ponad 4 mln zł. Z tego nie więcej niż 600 tys. zł miało dołożyć miasto Zduńska Wola w przypadku, jeśli powiat otrzyma dofinansowanie z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Wniosek znalazł się jednak na 18 miejscu i raczej większych szans na dofinansowanie nie ma, choć powiat złożył odwołanie.
-Złożyliśmy wniosek do pani wojewody o przeanalizowanie klucza przyznawania tych środków. Zwróciliśmy uwagę, że jest to centralna ulica w Zduńskiej Woli. Wydawało nam się, że nasz wniosek będzie jednym z najlepszych w województwie, ale zmiana reguł, punktacji spowodowała, że niestety nie mamy dofinansowania - mówi starosta zduńskowolski Wojciech Rychlik.
Powiat niezależnie od oczekiwanie na decyzje władz wojewódzkich, okroił projekt i zawnioskował do miasta o zwiększennie sumy partycypacji w kosztach modernizacji Sieradzkiej do 1,2 mln zł. - Odpowiedź była taka, że miasto nie przewiduje takiego rozwiązania i powinniśmy się odwołać, a jesli się nie uda, składać wniosek za rok - mówi starosta Rychlik.
Prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki ripostuje, że starosta gra politycznie inwestycjami, które sam powinien realizować. - Jeśli zaangażujemy dodatkowe środki w remont tej drogi, to zaraz mieszkańcy innych ulic powiedzą, że prezydent realizuje nie swoje zadanie i zostawia mieszkańców z istotnymi problemami mimo złożonych deklaracji - mówi prezydent Niedźwiecki.
Zdaniem mieszkańców samorządy się spierają, a stracić mogą wszyscy. - Po zrobieniu kanalizacji ta ulica będzie w jeszcze gorszym stanie niż była. I będziemy dziurawą drogą dojeżdżać do pięknego ratusza. To trochę kuriozalne - uważa jeden z mieszkańców ulicy Sieradzkiej.