W kolejarskim osiedlu mieści się tylko jedna apteka. W dniu napadu pracowała tam mieszkanka Karsznic. Dzień mijał dla niej jak zwykle. Gdy przygotowywała się już do zamknięcia apteki, wyszła na zaplecze, by uporządkować dokumenty. Nie słyszała, że ktoś wchodzi.
Nagle poczuła gwałtowne szarpnięcie. Napastnicy wykręcili jej ręce i po chwili była obezwładniona. Sprawcy byli przygotowani do napadu. Mieli przy sobie sznur, którym związali farmaceutkę. Usta zakleili jej taśmą, choć błagała i przekonywała, że może się udusić, bo jest astmatyczką i alergiczką.
Kobieta usłyszała rozmowę przestępców. Jeden z nich miał powiedzieć do drugiego: "Nie zaklejaj jej". Na nic się to zdało. Mężczyźni popychali kobietę na ściany, w końcu przewrócili ją. Żądali wydania pieniędzy. Sami przeszukali sejf i kasę. Znaleźli 1,3 tys. zł. Spodziewali się, że ich łupem padnie znacznie wyższa kwota.
Kim mogą być sprawcy? To na razie trudno ustalić. Ofiara nie mogła dostrzec ich twarzy. Na głowach mieli czapki kominiarki.
Więcej o tym zdarzeniu przeczytać można w dzisiejszym (poniedziałkowym) wydaniu ,,Dziennika Łódzkiego''.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
