Zenon Rzeźniczak skończył w środę wygłaszanie mowy obrończej. Starał się wykazać, że żaden z ciążących na nim zarzutów nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Przekonywał, że świadkowie kłamali podczas swoich obciążających go zeznań, bo widzieli w tym korzyści lub mieli do niego pretensje. Posunął się nawet do stwierdzenia, że już w wieczór, gdy wygrał wybory w 2006 roku, w ugrupowaniu senatora Marka Trzcińskiego (oskarżyciela posiłkowego w sprawie) zdecydowano o zorganizowaniu referendum.
– Potrzebowali do tego uwikłania mnie w prokuratorskie zarzuty – przekonywał Zenon Rzeźniczak. – Oskarżyciel stał się sprzymierzeńcem Marka Trzcińskiego.
Eksprezydent ostro krytykował też postępowanie prokuratora oraz akt okarżenia, mówiąc, m.in. że został źle sporządzony. Podparł się przy tym oceną, jaką sporządziła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi, z której wynika m.in., że zbyt ogólnikowo opisano okoliczności popełnienia czynu.
– Studenci prawa Uniwersytetu Łódzkiego przekazują sobie ten akt oskarżenia jako przykład jak nie należy pisać aktu okarżenia – podkreślał były prezydent Zduńskiej Woli. Dodal też, że w jego cenie prokurator manipulował materiałami dowodowymi.
Na koniec zawnioskował o oczyszczenie z zarzutów.
Chcą uniewinnienia
O uniewinnienie wnioskowali w krótkich słowach Janusz P. i Stanisław T, którzy sa oskarżenei o poświadczenie nieprawdy w ulotce wyborczej z 2005 r. „Dlaczego nie zagłosuję na Marka Trzcińskiego".
– To wszystko byla prawda na tej ulotce – mówił Stanisław T.
Dłużej trwała mowa Andrzeja A., byłego prezesa MPWiK, na którym ciążą zarzuty m.in. dawania Zenonowi Rzeźniczakowi łapówek i naruszania praw pracowniczych. Próbował wykazać, że osoby, które go obciążały zeznaniami były z nim w konflikcie. Próbował też zdyskredytować ich wiarygodność.
– Jestem bezpartyjnym fachowcem i nie miałem powodu, by płacić komukolwiek za pracę – przekonywał Andrzej A.
Także Piotr K., były prezes zduńskowolskiego MPK przekonywał, że nie miał powodów płacić eksprezydentowi za posadę. Jak dodał, sam finansował też swoje kształcenie.
Z kolei Dariusz K. dyrektor zduńskowolskiego szpitala wykazywał, że Zenon Rzeźniczak nie był jego pracodawcą i nigdy nie przekazywał mu pieniędzy. Wskazywał też, że podczas kolejnych etapów postępowania zeznania głównego świadka Agaty N. różniły się od siebie
Czesław Rybka, były wiceprezydent Zduńskiej Woli i senator, mówił natomiast, że prokurator była do niego uprzedzona i nastawiona negatywnie. Twierdził, że w materiałach sądowych nie ma protokołów z dwóch przesłuchań w prokuraturze, które sie odbyły, a które mogą być potwierdzeniem tej tezy.
– Chcę żyć w kraju, w którym procesy polityczne są historią – zakończył swoją mowę.
Kolejną rozprawę w tzw. prezydenckiej aferze korupcyjnej wyznaczono w Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli na 27 czerwca. Mowy wygłoszą podczas niej pozostali oskarżeni.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?