Prezydent powołał zespół roboczy w sprawie składowiska odpadów w Zduńskiej Woli po pożarze w Zgierzu

W Zduńskiej Woli powstał zespół roboczy do sprawy składowiska odpadów. W jego skład weszli miejscy urzędnicy, wiceprezydent Beata Turlakiewicz oraz komendant Straży Miejskiej. Zadaniem grupy jest monitorowanie sytuacji na składowisku odpadów, jakie w Zduńskiej Woli przy ul. Zielonogórskiej ma firma Europol Holding. Prezydent w drodze decyzji administracyjnej nakazał firmie pozbycie się nadwyżki odpadów.

- Straż Miejska już otrzymała zlecenie do kontroli - podkreśla prezydent. Ponadto wysłaliśmy pismo do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz do sanepidu.

Samorząd obawia się, że w Zduńskiej Woli może dojść do podobnej sytuacji, jak w Zgierzu, gdzie od piątkowej nocy płonie składowisko śmieci i uwalniają się toksyczne dymy. Natomiast zduńskowolskie składowisko Europolu również jest przepełnione. Urząd Marszałkowski, jak przypomina prezydent, nałożył na firmę kary za przekroczenie limitów, ale spółka odwołała się i sprawa utknęła w sądzie.

- Od dwóch lat miasto monituje w tej sprawie odpowiedzialne instytucje - podkreśla Piotr Niedźwiecki. - Obawiamy się powtórki ze Zgierza, dlatego podejmujemy działania. Będziemy, jako samorząd, korzystać ze wszystkich dostępnych środków aby nakłonić właściciela składowiska do usunięcia zagrożenia.

Prezydent uważa jednak, że sprawa powinna zostać rozwiązana systemowo. Odpowiednią ustawą.  

Według WIOŚ, pożar w Zgierzu i toksyczne dymy nie są groźne dla obszaru powiatu zduńskowolskiego. Natomiast mieszkańcy miasta w niedzielę wyraźnie wyczuwali swąd palonego plastiku. Na północ od miasta unosiła się także szara smuga, a wskaźniki lokalne zanieczyszczeń między godz. 10 a 11 w niedzielę pokazały, że poziom przekroczył dopuszczalne normy.