Wysuszona murawa była powodem licznych kontuzji młodych zawodników, którzy rywalizowali w niedzielę na stadionie przy ul. Okrzei w Zduńskiej Woli Karsznicach. Okazało się, że na obiekcie Olimpii, którym zarządza Miejskie Ośrodek Sportu i Rekreacji "Relaks" przez całe lato trawa nie była podlewana. Dopiero po interwencjach rodziców na murawie pojawiła się polewaczka.
Pojawiły się sugestie, że pracownikom obsługi wydano zakaz podlewania. Grzegorz Szmyt, prezes MOSiR twierdzi, że nic mu o tym nie wiadomo. Natomiast jak tylko pojawiły się sygnały o fatalnym stanie murawy, sprawa się zajął.
- Przepraszam rodziców i biorę się za to - mówi prezes Grzegorz Szmyt. - Uporządkuje tę sprawę.
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Zduńskiej Woli, którego Grzegorz Szmyt również jest prezesem, na stadionie w Karsznicach ma wykonać instalację, która pozwoli punktowo podlewać murawę. Pracownicy MPWiK dokonali oględzin i mają przygotować prezesowi kosztorys.
Prezes zapewnia, że wcześniej nie miał takich sygnałów o problemach z podlewaniem boiska w Karsznicach. Przekonuje także, że zaniedbania sięgają dłuższego czasu niż jego prezesura w MOSiR.
Obecnie zastosowano rozwiązanie prowizoryczne. Pracownicy rozciągnęli węże i trawa jest polewana. Wodą pobierana jest jednak z jedynego kranu na terenie obiektu. Jak tłumaczy prezes, nie ma osobnego podlicznika, więc za każdy metr sześcienny wody płaci się podwójnie - jednocześnie za metr sześcienny ścieków.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?