Trzynastki na kredyt

Jak twierdzi skarbnik miasta Maria Jabłońska, na początku roku występuje przejściowy deficyt, gdy jeszcze nie wpływają należności na przykład z podatków. A pieniądze są potrzebne dla zachowania płynności finansowej, m.in. na wypłaty wynagrodzeń pracowników urzędu, a także podległych mu jednostek: szkół, przedszkoli, domu kultury, muzeum i wypłatę dla nich dodatkowej pensji rocznej, czyli tzw. trzynastki. Tylko na to potrzeba właśnie 3 mln zł.
- Trzynastki będziemy starać się zapłacić jeszcze w styczniu, żeby uniknąć płacenia wyższej składki rentowej, która ma być podniesiona od lutego - wyjaśnia skarbnik miasta. - Chcemy w ten sposób trochę zaoszczędzić - twierdzi. - Jeśli będziemy mieć pieniądze na naszym rachunku, z kredytu nie będziemy korzystać.
Miesięczne pensje pracowników magistratu i podległych mu instytucji pochłaniają około 3 mln zł, co daje rocznie około 40 mln zł.

Urzędnicy pod koniec minionego roku dostali także nagrody za 2011 rok. Prezydent miasta przeznaczył na nie rozporządzeniem 155 tys. 100 zł. Jak twierdzi skarbnik, dostali je ci, których wskazał prezydent Zduńskiej Woli.
- A pani dostała? - pytamy skarbnika.
- Dostałam.
- Ile?
- Nie mogę narzekać - uśmiecha się Maria Jabłońska.
Prezydent Piotr Niedźwiecki twierdzi, że zdecydował o nagrodzeniu za dobra pracę.A pieniądze pochodzą z tego, co udało się w ubiegłym roku zaoszczędzić z wydatków na utrzymanie magistratu. Najwięcej - 5 tys. zł nagrody rocznej - dostał wiceprezydent Krzysztof Jędrzejewski. Drugi zastępca Andrzej Brodzki przez miesiąc pracy jeszcze na nagrodę nie zasłużył.
Średnia kwota nagrody to 1.491 zł. Najniższa - 200 zł. Nagrody roczne dostały w sumie 104 osoby pracujące w Urzędzie Miasta Zduńska Wola.