Przed sąd prezydent Zduńskiej Woli trafi za to, że nie dopełnił swoich obowiązków jakie powinien wykonywać w stosunku do prezesa komunalnej spółki. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim postawiła Piotrowi Niedźwieckiemu zarzuty w związku z pełnioną przez niego funkcją. Mowa o tak zwanych przestępstwach urzędniczych z artykułu 231 kodeksu karnego. Jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto skazanie prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyśle zamknęłoby samorządowcowi drogę sprawowania urzędu i start w wyborach samorządowych.
Proces prezydenta rozpocznie się 30 maja o godz. 10. Termin jego zakończenia trudno jednak przewidzieć.
Prokuratura w akcie oskarżenia wytknęła prezydentowi niewłaściwy nadzór nad spółkami komunalnymi. Konkretnie chodzi o obsadzanie stanowisk prezesów i kontroli oświadczeń majątkowych.Według śledczych to prezydent miał obowiązek sprawdzić, czy są prawidłowe. Tego obowiązku właśnie nie dopełnił.
Chodzi o sytuację z lat 2011 - 2016, gdy w kilku zduńskowolskich spółkach na stanowiskach prezesów zatrudniany był Grzegorz Szmyt. Najpierw jako prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, potem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Powoływano go na prezesa, gdy jednocześnie prowadził własną działalność gospodarczą. Taka sytuacja trwała od początku jego kariery jako prezesa, a zakończyła się dopiero w sierpniu 2016 roku.
Takiego łączenia stanowisk - prezesa i jednocześnie właściciela firmy - zabrania ustawa antykorupcyjna. Prezes Szmyt ujawniał spółkę jaką prowadził z synem w oświadczeniach majątkowych składanych co roku, ale nikt nie zwrócił na to uwagi. Sprawa wyszła na jaw dopiero po pięciu latach. W 2016 roku firma została zlikwidowana. Prezes Szmyt najpierw złożył rezygnację, a następnie został powołany na stanowisko w MPWiK już zgodnie z prawem.
– Oskarżony nie dokonał prawidłowej analizy oświadczeń majątkowych prezesa, a to przekładałoby się na stwierdzenia, że istnieją przeszkody do powierzenia mu stanowiska prezesa firmy – tłumaczy stanowisko śledczych prokurator Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. – Oświadczenia majątkowe złożone zostały prawidłowo, wszelkie właściwe dane się w nich znalazły, a prezydent nie dokonał weryfikacji.
Zdaniem prokuratury, to na niego spada cała odpowiedzialność, bo niedopełnienie obowiązków nie zaistniałoby, gdyby prezydent oświadczenie sprawdził rzetelnie.
Prokuratura prowadziła śledztwo z doniesienia wojewody łódzkiego. Dokumenty w sprawie wertowało Centralne Biuro Antykorupcyjne. W wyniku tych działań w połowie stycznia prezydentowi postawiono zarzuty, a w marcu akt oskarżenia trafił do sądu.
Prezydent Piotr Niedźwiecki uważa sprawę za polityczną nagonkę.– PiS wykorzystuje wszystkie możliwe środki, będzie dążyć do wyeliminowania prezydentów i burmistrzów w miastach, w których nie są w stanie wygrać wyborów prezydenckich w normalny sposób – przekonuje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?