Zapolice: Gminny problem z samochodem dla strażaków

Druhowie z OSP Zapolice złożyli pismo o dołożenie do wartego ok. 160 tys. zł wozu kolejnych 20 tys. zł z gminnego budżetu. Jest im to niezbędne, bo tyle brakuje do kupna lekkiego wozu ratownictwa drogowego. Już pozyskali 64 tys. zł z WFOŚiGW i 40 tys. zł od Komendy Głównej PSP. 16 tys. zł mają wygospodarować we własnym zakresie, a 20 tys. zł już wcześniej gmina zarezerwowała dla nich w budżecie.
Wywołało to podczas ostatniej sesji ogromną dyskusję m.in. na temat utrzymania straży i każdego auta. Skarbnik gminy Barbara Olbińska tłumaczyła, że nie da się tak od ręki wygospodarować takiej kwoty ze skromnego budżetu.
- Na strażakach nie można oszczędzać. Warto poszukać tych oszczędności gdzie indziej, na przykład zamiast wynajmować firmy do koszenia rowów, wykorzystywać nasz traktor - argumentował natomiast Andrzej Jędrasiak, naczelnik OSP Zapolice.
Argumenty strażaków trafiły do radnych, którzy są przekonani, że straży, na którą można liczyć w każdej sytuacji, choćby przy podtopieniach, należy pomagać w pozyskiwaniu sprzętu i aut. Skoro nie można było wprowadzić dodatkowego budżetowego punktu do porządku obrad, pojawił się pomysł, by zwołać do 6 czerwca sesję nadzwyczajną. To dla strażaków data złożenia w sprawie kupna auta kompletnych dokumentów. W poniedziałek popołudniu na wniosek wójta gminy Zapolice Jana Zaborowskiego spotkali sie radni.
- Stanęło na tym, że zwołujemy nadzwyczajna sesje i strażacy dostaną te 20 tysięcy złotych. Jednak myślę, że radni doskonale już wiedzą, że te pieniądze nie wezmą się znikąd. Udało nam się wygospodarować co nieco po przetargu z remontu ulicy Podleśnej i te pieniądze miały być dołożone do remontu ulicy Sportowej. Teraz na to nie wystarczy - mówi wójt Zaborowski.