MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Jerzy Adamczyk, patriota, kombatant i wielki przyjaciel Zduńskiej Woli

Włodzimierz Rychliński
Włodzimierz Rychliński
Zmarł Jerzy Adamczyk, patriota, kombatant i wielki przyjaciel Zduńskiej Woli
Zmarł Jerzy Adamczyk, patriota, kombatant i wielki przyjaciel Zduńskiej Woli Włodzimierz Rychliński
Jerzy Adamczyk miał 90 lat. Walczył w Powstaniu Warszawskim. Był przewodniczącym zduńskowolskiego koła Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. O śmierci powstańca poinformowało Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola.

Zmarł Jerzy Adamczyk, patriota, kombatant i wielki przyjaciel Zduńskiej Woli

Jerzy Adamczyk pochodził z Warszawy. Tam dorastał, walczył o niepodległość Polski. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Ze Zduńską Wolą połączyła go miłość do pochodzącej tego miasta Alicji Matusiak, z którą wziął ślub w 1956 roku w kościele św. Antoniego w Zduńskiej Woli. Młodzi zamieszkali jednak w stolicy. Jerzy Adamczyk na stałe osiadł w Zduńskiej Woli w 1983 roku. W Zakładach Przemysłu Włókienniczego znalazł pracę. Dał się poznać, jako wielki patriota. Był człowiekiem pogodnym, życzliwym. W 2018 roku został awansowany do stopnia majora. Te honory odebrał w Urzędzie Miasta Zduńska Wola.

Tak Jerzego Adamczyka wspomina Tomasz Polkowski, dyrektor Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola

Zmarł wieloletni nasz przyjaciel Pan Jerzy Adamczyk.
Urodził się 26 stycznia 1932 r. w istniejącym do dziś szpitalu na ulicy Karowej w Warszawie. W 1939 r. mieszkał na Powiślu przy ul. Elektrycznej 1. Spędził tam też kolejne lata okupacji, i tam zastał go wybuch powstania warszawskiego. W rejonie, w którym mieszkał działało Zgrupowanie AK „Krybar”. Jerzy Adamczyk brał udział w budowaniu barykad na ul. Tamka przy Elektrowni, na ul. Dobrej oraz na Solcu. Poza tym pomagał także przy noszeniu żywności i powstańczych gazet oraz transporcie rannych. Wkrótce został gońcem i przyjął pseudonim „Cygan”. Po zapoznaniu się z terenem gdzie potrzebna była pomoc, wraz z kolegami dostarczał wodę potrzebującym w piwnicach na ul. Okólnik. Przez kilka dni pomagał w szpitalu na Tamce prowadzonym przez siostry zakonne . Był świadkiem budowy improwizowanego samochodu pancernego „Kubuś”. Po kapitulacji Powiśla, która nastąpiła 6 września 1944 r. wraz z rodziną znalazł się w obozie przejściowym w Pruszkowie, w którym gromadzono ludność cywilną Warszawy, a następnie do Sochaczewa. Po powrocie do Warszawy Jerzy Adamczyk wstąpił do 88 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej. Latem 1948 r. uczestniczył w obozie wędrownym Kraków - Nowy Sącz – Krynica – Nowy Targ – Zakopane. Jak wspominał, kadra poszukiwała wówczas kontaktów z organizacjami podziemnymi. Zaprzysiężony przez Jerzego Majchrzaka znalazł się w podziemnej organizacji antykomunistycznej pod nazwą Walcząca Armia Krajowa. Zajmowała się ona m.in. tworzeniem ulotek krytykujących ZSRR oraz panujący w Polsce system komunistyczny. Informacje, które publikowali w broszurkach pozyskiwali min. w punkcie informacji kulturalnej ambasady USA. 12 lipca 1949 r. Jerzy Adamczyk został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa z siedziby UB na ul. św. Cyryla i Metodego w Warszawie. Po trwającym trzy miesiące śledztwie Jerzy Adamczyk został oskarżony o przynależność do nielegalnej organizacji i posiadanie broni. Przewieziono go do więzienia na ul. Ratuszowej w Warszawie (tzw. Toledo). Trafił na oddział dla młodocianych. 22 grudnia 1949 r. Wojskowy Sąd Rejonowy skazał go na karę 5 lat pozbawienia wolności. Sprawę rozpatrzono w więziennej świetlicy. W kwietniu 1950 r. trafił do więzienia we Wronkach, gdzie wraz z sześcioma lub ośmioma więźniami umieszczono go w niewielkiej celi liczącej, jak wspominał ok. 2, 5 na 3, 5 m. Po kilku miesiącach pobytu we Wronkach Jerzy Adamczyk trafił do ciężkiej pracy w brygadzie transportowej, a w 1951 r. wywieziono go do obozu pracy w Jaroszowie-Rusko, gdzie znajdowała się kopalnia odkrywkowa, a warunki pracy także były bardzo ciężkie. 24 stycznia 1953 r. Jerzy Adamczyk został zwolniony z więzienia, a już 1 kwietnia 1953 r. powołano go do wojska. Trafił do 7 Batalionu Górniczego w kopalni Knurów-Makoszowy. Do tego typu oddziałów kierowano młodych poborowych, uznawanych za przeciwników politycznych. Była to praca o charakterze przymusowym. Jerzy Adamczyk wrócił do domu na stałe 28 kwietnia 1955 r.
W 1992 r. Sąd Wojewódzki uznał, że czyny przypisane Jerzemu Adamczykowi związane były z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.
Pan Jerzy Adamczyk od wielu lat współpracował z naszym Muzeum. Angażował się najlepiej jak mógł w przygotowanie lokalnych obchodów kolejnych rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego, pomagał nam w przygotowaniu wystaw historycznych. Gdy tylko zdrowie mu pozwalało jeździł z młodzieżą do Warszawy, aby osobiście oprowadzać po swoim rodzinnym mieście i opowiadać o Powstaniu. Gdy organizowaliśmy spotkania muzealne to zawsze mogliśmy na niego liczyć. Jego opowieści to była czysta, żywa lekcja historii, która robiła wrażenie zarówno na dorosłych jak i młodzieży.
Aktywność Pana Jerzego nie ograniczała się tylko do samego Muzeum. Był mocno zaangażowany w działalność społeczną w organizacjach kombatanckich: Światowym Związku Żołnierzy AK i Stowarzyszeniu Społeczno-Kombatanckim WIN. Aktywnie uczestniczył w pracach klubów dyskusyjnych zajmujących się propagowaniem wiedzy o najnowszej historii Polski: Klubie Armii Krajowej i Klubie Historycznym im. gen. Stefana Roweckiego „Grota”. Był aktywnym społecznikiem, zaangażowanym w działalność na rzecz promocji wartości patriotycznych. Będzie nam pana, Panie Jerzy brakowało.
Rodzinie składamy najszczersze kondolencje.

Tomasz Polkowski - dyrektor Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola wraz z pracownikami.

Zmarł Jerzy Adamczyk, patriota, kombatant i wielki przyjaciel Zduńskiej Woli

Zmarł Jerzy Adamczyk, patriota, kombatant i wielki przyjacie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto