Zaczęło się trzy lata temu. We wrześniu 2008 roku na Śląsku zginęła suczka. Właścicielka przywiązała ją do poręczy przy markecie. Gdy wyszła ze sklepu, Loli już nie było. Zabrało ją kilku mężczyzn. 19 września w Karsznicach ktoś zauważył, że do lokomotywy, stojącej przy drodze krajowej, przywiązano psa. Zwierzę trafiło do schroniska w Łodzi. Tymczasem na Śląsku właścicielka ciągle poszukiwała zaginionej Loli. W końcu kobieta trafiła na trop i odnalazła suczkę w Łodzi.
Udało się ustalić, że bezbronne zwierzę do lokomotywy przywiązał 22-letni wówczas Piotr B. Sprawa trafiła do prokuratury, a potem do sądu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?