Mikołaj wydaje się być chłopcem nieśmiałym. Kiedy odbierał naszą wygraną, wstydliwie odwracał buzię. Wystarczyła jednak chwila, by dziecko nabrało pewności siebie i pokazało uroczy uśmiech. W pierwszej kolejności wyciągnął rączkę po słodycze. Później jednak z wielkim zainteresowaniem oglądał pluszowego kaczora. Sprawdzał, gdzie jest dziób, i czy czapka jest dobrze przymocowana do maskotki.
Mikołaj w przyszłym roku ma pójść do zerówki. Teraz, kiedy rodzice idą do pracy, pozostaje pod opieką cioci Renaty. Nasz laureat ma brata w wieku 15 lat.
- Podzielę się z nim cukierkami, które wygrałem - zapowiada chłopiec.
Rodzice malca Aneta i Sławomir Raszewscy są dumni ze swojej pociechy. Teraz myślą, jaką niespodziankę sprawić synkowi.
- Z pewnością będziemy świętowali tę wygraną. Musimy wymyślić dla dziecka jakąś atrakcję - śmieje się tata malca. - Przepada za lodami. Trzeba będzie mu je zaserwować. Bardzo lubi Łódź i często pyta, kiedy znów pojedziemy do tego miasta. Czyli kupimy mu lody w Łodzi. Poza tym, będąc tam zawsze musimy zajrzeć do restauracji McDonald's. Jest coraz bardziej zniecierpliwiony i dopytuje, kiedy taki lokal powstanie w Zduńskiej Woli.
Sierpniowa edycja naszej zabawy przyniosła rekord w liczbie głosów oddanych na fotografie. Było ich blisko tysiąc! Tak zaciętej rywalizacji w naszym plebiscycie jeszcze nie było. Na swoich faworytów można było głosować na kuponach drukowanych w naszej gazecie oraz za pomocą SMS-ów. Wyniki tego drugiego sposobu można było śledzić na stronie internetowej zdunskawola.naszemiasto.pl. Tam także prowadził Mikołaj. Jednak w ostatnim tygodniu na prowadzenie wyszła Roksana Papuzińska mając 236 głosów. Kiedy skończyliśmy przyjmować SMS-y, miejsce drugie dzięki 192 głosom należało do Darii Czarneckiej - Pacholec. Mikołaj był dopiero trzeci i miał 188 głosów. O wygranej chłopca przesądziła liczba kuponów, jakie trafiły do naszej redakcji. Było ich aż 130!
- Wyniki głosowania, jakie można było sprawdzać w Internecie troszkę nas niepokoiły. Wierzyliśmy jednak, że będzie dobrze, bo byliśmy świadomi ile głosów na Mikołaja zostało oddanych na kuponach drukowanych w gazecie - zdradza pani Aneta.
O taką liczbę kuponów postarali się rodzice Mikołaja. W ich zbieranie zaangażowali całą rodzinę, przyjaciół. Znajomym z pracy też nie dali spokoju. W tym przypadku mieli podwójną siłę przebicia, bo oboje pracują w tym samym zakładzie.
- Kiedy powiedzieliśmy z mężem w pracy, że nasze dziecko bierze udział w takie zabawie, to niemal natychmiast koleżanki i koledzy zaczęli zbierać kupony i przynosić je nam - cieszy się pani Aneta. - Czasem były wypełnione, innym razem nie były, ale ich liczba rosła.
Dalsza rozmowa z panią Anetą o emocjach towarzyszących sierpniowej edycji superdzieciaka nie była raczej możliwa. Chłopiec przerwał konwersację. Po cichu, ale stanowczo powiedział mamie: - Idziemy. Jestem głodny.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?