Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mowy końcowe w procesie byłego prezydenta Zduńskiej Woli

Redakcja
Włodzimierz Rychliński
Dobiegł końca proces byłego prezydenta Zduńskiej Woli Piotra Niedźwieckiego. Mowy końcowe wygłoszone zostały przez prokuraturę i obronę. Wyrok ma zostać ogłoszony 13 maja.

Piotrowi Niedźwieckiemu zarzucono przestępstwo urzędnicze polegające na niedopełnieniu obowiązków. Polegać ma na tym, że dopuścił do sytuacji, w której prezes miejskich spółek pełniąc te funkcje równocześnie prowadził własną działalność gospodarczą. Tego zabrania przyjęta w 1997 roku tzw. ustawa antykorupcyjna. Akt oskarżenia przygotowany został przez Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim.

W trakcie procesu ustalono, że prezes komunalnych spółek składał oświadczenia majątkowe w Urzędzie Miasta Zduńska Wola. Zawierał w nich informacje o własnym biznesie. Weryfikacją tych danych powinien zająć się prezydent miasta. Zlecił to jednak ówczesnej kadrowej. Do Piotra Niedźwieckiego informacje o działalności gospodarczej prezesa spółek miejskich nie docierały. Dowiedział się o tym dopiero po kilku latach. Prezes po rozmowie z prezydentem swoją firmę zlikwidował, a w innej zrzekł się udziałów.

Podczas ostatniej rozprawy strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura domaga się dla Piotra Niedźwieckiego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i zakaz piastowania funkcji publicznych na dwa lata. Prokurator Jacek Ciupa przypomniał, że Niedźwiecki w omawianym czasie był już doświadczonym samorządowcem i jako funkcjonariusz publiczny powinien rzetelniej wypełniać swoje obowiązki. Podkreślił, że nie ma tu znaczenia osobista znajomość prezydenta z prezesem.

- Oskarżony nie realizował ciążącego na nim obowiązku i nie kontrolował oświadczeń majątkowych - argumentował prokurator Jacek Ciupa.

Obrońca Piotra Niedźwieckiego mecenas Bartosz Tiutiunik wnosił o uniewinnienie swojego klienta. Przyznał, że Niedźwiecki nie dopilnował sytuacji, w której prezes komunalnych spółek ma własną firmę. Przekonywał jednak, że nie było tu umyślności w działaniu, że nie było interesu i motywu. Mecenas Tiutiunik przypomniał, że dla miasta Zduńska Wola nie było w związku z tym szkód materialnych i niematerialnych, a błąd do jakiego doszło został naprawiony w ciągu kilku dni.

Były prezydent Zduńskiej Woli od początku procesu nie przyznawał się do zarzutów o umyślnym działaniu. Podtrzymuje to stanowisko.

- Dziesięć lat sprawowałem funkcję prezydenta Zduńskiej Woli. Robiłem to najlepiej jak potrafiłem. Przyznaję, że pojawił się błąd w organizacji pracy urzędu - mówił Piotr Niedźwiecki. - Ja już zapłaciłem cenę samorządowca, bo przegrałem wybory.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto