Opłaty za śmieci w Zduńskiej Woli są wysokie i miasto zarabia na mieszkańcach - twierdzi PiS

Działacze zduńskowolskiego PiS wzięli pod lupę koszty związane z tzw. ustawą śmieciową. Marcin Rybka wyliczył, że w zeszłym roku zduńskowolanie z tytułu opłaty wnoszonej za śmieci nadpłacili pół miliona złotych, a w tym będzie to kwota miliona złotych. Jego zdaniem rachunek jest prosty: pomnożył liczbę deklaracji (38 tysięcy) przez liczbę miesięcy i stawkę za segregowane śmieci (czyli 8 zł miesięcznie od osoby), a nastepnie odjął od tego kwotę, jaką miasto płaci firmie odbierającej od mieszkańców odpady.
- Gdzie jest pół miliona złotych, które należy do mieszkańców Zduńskiej Woli? - pyta Marcin Rybka. - W myśl ustawy pieniądze z tytułu opłaty od mieszkańców mogą być przeznaczone tylko na kolejne działania związane z ustawą śmieciową. Martwi nas, że do dzisiaj nie ma PSZOK-u (Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych - przy. red). Niektóre gminy dostarczają nieodpłatnie pojemniki na odpady, worki na śmieci, niestety u nas w mieście musimy za to wszystko płacić. Mamy poważne podejrzenia jeżeli chodzi o gospodarowanie publicznymi pieniędzmi, że niestety, ale pan prezydenti jego najbliższe otoczenie polityczne wykorzystują pieniądze mieszkańców do realizacji własnych celów politycznych, bo nie widzimy, aby te pieniądze były wydane zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach - podkreśla.
- Nasze wyliczenia bazowały na niższych stawkach za odpady segregowane, podejrzewamy więc, że kwoty, o jakich mówimy mogą być znacznie wyższe - podkreśla Paweł Mataśka, przewodniczący PiS w Zduńskiej Woli
Działacze PiS wyliczają ponadto, że na administrowanie systemem z miejskiej kasy wydane zostało 345 tys, zł. - Wyliczyliśmy, że około czterech, pięciu osób, jest to oczywiście liczba zawyżona, bo tyle osób jest niepotrzebnych, będzie zarabiała około 5 tysięcy złotych miesięcznie brutto - dodaje Paweł Mataśka.
Działacze PiS zapowiadają, że za pośrednictwem radnego miejskiego Łukasza Gędka będa wnioskowali do rady miasta o obniżenie stawki za śmieci w Zduńskiej Woli o 2 złote.

Wiceprezydent Paweł Jegier ripostuje, że w zeszłym roku miasto dopłaciło do funkcjonowania tzw. opłaty śmieciowej 330 tys. zł., a nie zarobiło. Jak to możliwe? Po prostu mieszkańcy nie płacą tzw. podatku śmieciowego.
- Pragnę zaprosić do siebie wszystkich, którzy chcą zapoznać się ze szczegółową informacją w tym zakresie - mówi wiceprezydent Paweł Jegier. - Ponadto budżet tego roku obciąży inwestycja polegajaca na budowie mportu, co również jest związane z realizacją zobowiązań ustawowych i finansowane powinno być z wpływów z opłat za odbiór odpadów. Kolejna,ważna kwestia to fakt zwiększenia kosztów za realizację umowy w tym roku o ponad 200 tys. zł., co wynika z podniesienia opłat za odbiór odpadów w RIPOKu (Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych - przyp. red). Jest to sytuacja całkowicie niezależna od nas. Niestety dodatkowe koszty generują rownież niektorzy mieszkańcy wyrzucając śmieci,w miejscach do tego nieprzeznaczonych, na przykład wokół pojemników na szkło. Za uprzątniecie tych miejsc płacimy my wszyscy - mówi wiceprezydent Jegier.

Ile dokładnie kosztują śmieci w Zduńskiej Woli? O tym szerzej w jednym z najbliższych wydań Dziennika Łódzkiego.