Rondo będzie, choć z wątpliwościami [zdjęcia]

Przypomnijmy, że na rondo u zbiegu Moniuszki i Długiej miasto otrzymało dotację w ramach tzw. schetynówek. To ponad 319,5 tys. zł. Rzecz w tym, że dołożyć trzeba znacznie więcej, bo prawie 474 tys. zł (można o tym przeczytać tutaj: Rondo przy Moniuszki. Sprawa wzbudziła spora dyskusję i wątpliwości radnych. Z jednej strony podnosili, że w mieście są znacznie ważniejsze inwestycje do zrobienia, z drugiej, że źle byłoby nie przyjąć prawie 320 tys. zł.

- Ciężko uznać to rondo za najbardziej newralgiczny punkt w naszym mieście. Uważam, że wiele inwestycji drogowych moglibyśmy wybrać, a byłby lepiej odbierane przez mieszkańców pod kątem zasadności wyboru (...) Ale summa summarum myślę, że największym błędem byłoby tych pieniędzy nie przyjąć. Z wielkim bólem serca, ale uważam, że tę uchwałę trzeba przyjąć - mówił radny Adam Synowiec z klubu P{iS, który przypomniał, że miasto wydało już blisko 50 tys. zł na projekty i wykupy gruntów pod przyszłe rondo, więc szkoda byłoby te pieniądze zmarnować.

- Nie zawsze trzeba sięgać po dofinansowanie jeżeli ono nie osiągnie określonego celu, bo skoro znalazło się prawie pół miliona złotych na wkład własny, to równie dobrze można było przekierować te środki na pilniejsze potrzeby (...). Co mamy odpowiedzieć mieszkańcom ul. Podmiejskiej, Kwiatowej, czy mieszkającym przy prawie 60 kilometrach dróg gruntowych w mieście, którzy nie mogą się doczekać od lat porządnej nawierzchni?. Ja nie neguję tego projektu, bo jeżeli miasto byłoby stać, aby je postawić w tym momencie, to proszę bardzo, ale są o wiele pilniejsze potrzeby - stwierdził radny klubu PO Paweł Szewczyk.

- Ciężko jest wytłumaczyć, że odrzuca się dofinansowanie, ale równie ciężko będzie wytłumaczyć mieszkańcom, którzy przychodzą od lat w sprawie chodnika czy nakładki. Spróbujmy stworzyć listę inwestycji priorytetowych w mieście, o które nie będziemy się spierać - dodał rady Konrad Pokora z PO.

- W chwili składania aplikacji do Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych mieliśmy gotowy projekt wraz z wykupami ziemi przy skrzyżowaniu ulicy Moniuszki i Długiej. To spowodowało, że podjęliśmy decyzję o aplikacji o te środki - wyjaśniał wiceprezydent Paweł Jegier.

Pytania radnych dotyczyły także pieniędzy na wkład własny. Szczególnie tych, które zostały z oszczędności po przetargowych na rozbudowę ul. Wilczej i Topolowej etap I (243 tys. zł),. Pytano, czemu tej wielkiej inwestycji nie kończyć jak najszybciej i przeznaczyć tych pieniędzy na kolejny etap. Jak wyjaśniał wiceprezydent Jegier, ta inwestycja jest tak poetapowana, ze te oszczędności by nie wystarczyły.

- Podzielam troskę radnych i jestem za tym, żebyśmy opracowali strategiczny plan inwestycji. Myślę, że dobrze, że zbudujemy rondo na tych skrzyżowaniach. Chciałbym uspokoić mieszkańców Wilczej i Topolowej. Chcemy wykorzystywać wszystkie możliwości, by poprawiać w mieście infrastrukturę drogową - podkreślał prezydent Piotr Niedźwiecki.

,,Za" rondem zagłosowało 11 radnych, dwóch (K. Pokora i P. Szewczyk) wstrzymało się do głosu.

Podczas nadzwyczajnej sesji radni zdecydowali jednomyślnie o tym, by pozbawić kategorii drogi gminnej byłej krajówki, a także o tym, by zbudować chodnik na ulicy Wodnej. Na I etap tej inwestycji zabezpieczyli 70 tys. zł.