- Andrzejowi L. zarzucono, iż w okresie od listopada 2012r. do 11.03.2013r. prowadząc ciążę Kamili K. i mając z tego tytułu obowiązek opieki nad pacjentką naraził ją na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia z uwagi na to, że nie przekierował jej do ośrodka o wyższym stopniu referencyjności z powodu powikłań przebiegu ciąży, a także nie uwzględnił powikłań u pacjentki przy pierwszym porodzie. Nadto wymieniony nie uwzględnił, że w badaniu USG płodu z dnia 2.03.2013r. obwód brzucha płodu był większy od obwodu głowy, nie wykonał ginekologicznego badania wewnętrznego pacjentki oraz zaniechał wykonania pomiarów miednicy, a także wykonania USG płodu. Zaniechania te spowodowały, że błędnie ocenił masę i rozmiar płodu i nie podjął decyzji o cesarskim cięciu. Naraziło to rodzącą na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w drugim okresie porodu oraz nieumyślnie doprowadził do śmierci dziecka Stanisława K., które zmarło z powodu niedotlenienia w związku z niemożonością opuszczenia przez nie kanału rodnego - informuje prokurator Józef Mizerski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Sprawa toczyć się będzie przed zduńskowolskim Sądem Rejonowym. Lekarzowi grozi kara od 3 do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy, że sprawę do prokuratury skierował ojciec zmarłego dziecka Damian Kunert. Zainteresował nią też wszystkie możliwe instytucje w Polsce, od rzecznika praw pacjenta po ministerstwo zdrowia i rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Efektem jest to, że ginekolog Andrzej L. stanie w tym miesiącu przed sądem lekarskim, wraz z dwoma innymi lekarzami.
O sprawie śmierci noworodka w zduńskowolskim szpitalu można przeczytać także tutaj: Śmierć noworodka w zduńskowolskim szpitalu .
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?