Spór o hotel dla zwierząt pomiędzy wykonawcą a Urzędem Gminy Zduńska Wola.

Inwestycję realizować chce przedsiębiorca ze Zduńskiej Woli Tomasz Sławiński. W Urzędzie Gminy nie wyrazili na to zgody.

Sławiński swój hotel chce postawić ponad 400 metrów od najbliższych zabudowań. To nie przekonuje gminnych urzędników, ani mieszkańców. Wydana przez wójta odmowa ustalenia warunków zabudowy dla hotelu została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Sieradzu. Tam decyzję gminy uchylili, a wniosek Sławińskiego ma zostać w urzędzie ponownie rozpatrzony.

Wójt Henryk Staniucha odmowę lokalizacji hotelu argumentuje dobrem mieszkańców. Twierdzi, że wpłynęło do niego wiele protestów w tej sprawie. - Ludzie obawiają się brzydkich zapachów i tego, że psy będą hałasować - wylicza wójt.

W projekcie, jaki Sławiński ma przygotowany umieszczone zostały tzw. bariery ultradźwiękowe. Przedsiębiorca, tłumaczy, że do szczekającego psa powraca odbity od nich dźwięk, powodując u zwierzaka nieprzyjemne uczucie. Tym samym pies wycisza się. Na takie zabezpieczenie Sławiński przeznaczyć chce 12 tys. zł. Zapewnia, że wszystkie kojce mają być skanalizowane. - To są rozwiązania, jakie podpatrzyłem w innych krajach Unii Europejskiej. Znakomicie się sprawdzają - twierdzi.

O potrzebie wybudowania schroniska, bądź hotelu dla zwierząt w mieście i gminie mówi się głośno i to od dawna. Samorządy nie mają na to pieniędzy. Mają za to fundusze na to, by bezpańskie zwierzaki hotelować w Łodzi. Zduńska Wola w tym roku ma zarezerwowane na ten cel blisko 400 tys. zł. Za odłowienie i transport jednego czworonoga do Łodzi zarówno miasto, jak i gmina płacą 214 zł. 6,1 zł na dobę kosztuje utrzymanie psa, czy kota. Tomasz Sławiński przekonuje, że w jego hotelu cena za dobę może nie byłaby wiele niższa, ale na transporcie samorządy by zaoszczędziły.

- Mnie opłacałoby się to już nawet za pięćdziesiąt złotych - mówi Sławiński.