Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż pożarna nie może opędzić się od owadów. Po kilkanaście zgłoszeń tygodniowo

Agnieszka Olejniczak
Straż pożarna w Zduńskiej Woli co najmniej jedno zgłoszenie dziennie dostaje w sprawie zagrożenia ze strony owadów błonkoskrzydłych. Chodzi o osy i szerszenie, które budują gniazda w budynkach mieszkalnych.

Każdego tygodnia straż pożarna w Zduńskiej Woli podejmuje po kilkanaście interwencji dotyczących niebezpiecznych gniazd owadów. Jak twierdzi kpt. Łukasz Kapica, dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Zduńskiej Woli, na każdej służbie jest co najmniej jeden taki wyjazd. Sytuacja powtarza się od maja aż do późnej jesieni.

Tylko w ubiegłym tygodniu strażacy usuwali gniazda niebezpiecznych owadów dziesięć razy. Głównie wyjazdy były w Zduńskiej Woli, między innym przy ul. Dąbrowskiego, Zielonej, Widawskiej, Paprockiej, Prostej. W poprzednim tygodniu wezwania przyszły z ul. Chopina, Jodłowej, Piaskowej i Podleśnej.

Interwencje straży usuwającej gniazda os i szerszeni były także w gminie Zduńska Wola. Zgłoszenia były z Wojsławic, Korczewa i Karsznic. W gminie Szadek zgłoszenia były z Krokocic, Szadkowic-Ogrodzimia i Dziadkowic, a w gminie Zapolice z Zapolic i Paprotni.

Straż pożarna interweniuje po zgłoszeniu o gniazdach owadów w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi. W innych przypadkach likwidacją gniazd owadów błonkoskrzydłych powinny zajmować się firmy dezynsekcyjne.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto