MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szokujące informacje w procesie byłego prezydenta Zduńskiej Woli

Redakcja
Włodzimierz Rychliński
Piotr Niedźwiecki, były prezydent Zduńskiej Woli uzupełnił w sądzie swoje zeznania. W jego sprawie od maja zeszłego roku trwa proces mający wyjaśnić, czy prezydent popełnił przestępstwo polegające na niedopełnieniu służbowych obowiązków.

Piotr Niedźwiecki został oskarżony, że dopuścił się przestępstwa urzędniczego polegającego na niedopełnieniu obowiązków podczas sprawowania funkcji prezydenta miasta. Taki zarzut postawiła Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.

Wina Niedźwieckiego polegać ma na tym, że dopuścił do sytuacji, w której prezes spółek: Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji piastując te stanowiska prowadził działalność gospodarczą lub miał w niej udziały. Tego zabrania ustawa antykorupcyjna. Sąd Rejonowy w Zduńskiej Woli bada, czy były prezydent faktycznie jest winien tej sytuacji. Oskarżony zeznania składał kolejny raz na własną prośbę. Były prezydent przekonywał, że prezes miejskich spółek doskonale wywiązywał się z powierzonych obowiązków. Niedźwiecki nie miał żadnych zastrzeżeń dotyczących jego pracy na stanowisku szefa MPK. Pojawiły się dopiero, gdy prezes miał objąć funkcję prezesa MPWiK. Wówczas jedna z osób zasiadających w Radzie Nadzorczej tej spółki miała poinformować Niedźwieckiego, że prezes MPK prowadzi własny biznes. To, jej zdaniem stanowiło naruszenie przepisów ustawy antykorupcyjnej. Ówczesny prezydent wezwał do siebie prezesa, by sprawę wyjaśnić. Skończyło się to zbyciem udziałów w prywatnej spółce przez szefa MPK oraz powołaniem go na prezesa MPWiK.

Podczas ostatniej rozprawy Niedźwiecki wiele razy zapewniał o swojej niewinności. Podkreślał, że miał zaufanie do podległych mu pracowników. To dotyczyło także szefowej biura kadr, gdzie spływały oświadczenia majątkowe osób podległych Niedźwieckiemu. W tych dokumentach szef MPK miał wykazywać, że działa w biznesie, jednak te informacje nie docierały do Niedźwieckiego. Tak twierdził oskarżony.

Niezmiernie trudno jest realizować misję prezydenta w sytuacji oskarżenia o przestępstwo. Nie jestem winien. Nie jestem przestępcą – zapewniał Piotr Niedźwiecki.

Kolejna rozprawa odbędzie się 18 kwietnia. Na własną prośbę ponownie zeznania składać ma żona prezesa miejskich spółek. W skierowanym piśmie do prokuratury przytaczała szereg powodów, dla których taką prośbę składa. Argumentuje, że jest w lepszej kondycji zdrowotnej i ma do opowiedzenia o ważnych faktach. Prowadzący proces sędzia Paweł Cieciura odczytał stronom to pismo. Autorka listu twierdzi, że jej mąż doskonale wiedział, że nie może być prezesem miejskich spółek i równocześnie prowadzić własną działalność gospodarczą. Miał o tym poinformować byłego prezydenta. Twierdzi też, że lekceważył prawo i śmiał się z przepisów. Miał także grozić osobom, które mogły te fakty ujawnić. W liście do sądu pojawiły się takie określenia jak przyszłość „na wózku inwalidzkim” lub „wylecenie w powietrze”. Sąd zdecydował, że ponownie przesłucha kobietę. Na wniosek obrońcy Niedźwieckiego mecenasa Bartosza Tiutiunika na tę samą rozprawę ma zostać wezwany jej mąż. Po to, by ewentualnie doprowadzić do konfrontacji obojga świadków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto