Zduńskowolskie starostwo zrezygnowało na razie z wyprzedaży majątku

Mimo iż do jego kupna chętnych było dwóch przedsiębiorców. Przypomnijmy, że cenę wywoławczą ustalono na 1,6 mln zł. Pieniądze miały być przeznaczone na termomodernizację części szpitala. A konkretnie na wkład własny, bo powiat złożył wniosek o dofinansowanie zadania do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przeciągające się procedury w funduszu, jak wyjaśnia starosta Wojciech Rychlik, są główną przyczyną odwołania przetargu.

- Konkurs nie został zakończony, a z informacji, jaką pracownicy starostwa uzyskali z funduszu wynika, że nie będzie jeszcze przez najbliższe dwa miesiące - wyjaśnia starosta zduńskowolski Wojciech Rychlik. - Rada powiatu zdecydowała, że pieniądze ze sprzedaży mają być przeznaczone wyłącznie na cele związane z modernizacją szpitala. Dlatego doszliśmy do wniosku, że na tę chwilę pieniądze nie są potrzebne, więc nie ma sensu sprzedawać na razie tego budynku.

Modernizacja szpitala jest częścią większego zadania, obejmującego termomodernizację powiatowych budynków użyteczności publicznej, w tym także szkół. Cały projekt opiewa na kwotę ponad 9 mln zł, a powiat liczy na dofinansowanie rzędu 7 mln zł.

Starosta Wojciech Rychlik zaprzecza, że powiat ma co do budynku przy ul. Getta Żydowskiego inne plany niż sprzedaż. Po prostu odwlecze się w czasie o co najmniej dwa miesiące. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu na dofinansowanie w NFOŚ. A to oznacza, że będzie już po wyborach samorządowych i o losach budynku będą decydować już nowo wybrani radni. Czy będą chcieli kontynuować pomysł obecnych radnych, trudno powiedzieć.

Starosta Rychlik zaprzecza, że na decyzję o wstrzymaniu przetargu wpłynęły apele powiatowych radnych, by nie wyzbywać się majątku.

- Obowiązuje mnie uchwała rady powiatu o sprzedaniu budynku byłej przychodni - podkreśla starosta.

Przypomnijmy, że część powiatowych radnych, z klubu PLUS, wnioskowała, by przenieść do budynku przy ul. Getta Żydowskiego starostwo, Powiatowy Urząd Pracy oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i w ogóle nie sprzedawać obiektu. Jak podkreślali radni z PLUS, pośredniak mieści się w niedostosowanym do potrzeb niepełnosprawnych, dzierżawionym budynku. PCPR jest z kolei za ciasne, a starostwo urzęduje w kilku budynkach, do tego jest i za małe, i niedostosowane do wymogów i potrzeb osób niepełnosprawnych.

Zdaniem starosty, takie rozwiązanie, czyli przeniesienie urzędów, jest niemożliwe. Bo w budynku przy ul. Getta Żydowskiego nie zmieściłyby się wszystkie powiatowe instytucje razem. Ponadto, i co ważniejsze, przenosiny wymagałyby skomplikowanych procedur administracyjnych związanych ze zmianą funkcji budynku. W planie zagospodarowania przestrzennego funkcją dominującą są bowiem usługi zdrowotne. A nawet jeśliby te procedury przeprowadzić, to konstrukcja budynku uniemożliwia przerobienie go na urzędy. Do tego pociągnęłoby to za sobą spore koszty.

To, że powiat unieważnił przetarg i przez najbliższe dwa miesiące nie zamierza podjąć kroków, by ogłosić kolejny, wiąże się jednak z dodatkowymi wydatkami. I to sporymi. Trzeba bowiem zapłacić za całodobową ochronę budynku przy ul. Getta Żydowskiego. Starostwo za 5 tys. 400 zł netto miesięcznie zleciło tę usługę firmie MUSI. Po wcześniejszym konkursie ofert.

- Budynek jest w dobrym stanie i nie możemy dopuścić ani do aktów wandalizmu, ani do tego, by padł łupem złodziei, tak jak było na przykład w budynku po komendzie policji przy ulicy Dąbrowskiego. Więcej mamy do stracenia, i nie możemy sobie pozwolić na obniżenie wartości budynku- wyjaśnia starosta Rychlik.