MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

4 lokomotywy to za mało, by przywrócić blask skansenowi w Karsznicach

Jolanta Jeziorska
W środę odebrano 4 odnowione lokomotywy. Zrobione będą też kolejne
W środę odebrano 4 odnowione lokomotywy. Zrobione będą też kolejne Jolanta Jeziorska
Wszystko wskazuje na to, że firma, która dopiero co skończyła renowację czterech eksponatów w skansenie lokomotyw w Karsznicach, będzie kontynuowała pracę przy kolejnych. Do remontu mają iść dwie małe lokomotywy spalinowe w skansenie i wąskotorówka stojąca przy wiadukcie. Miasto ma na to ponad 70 tys. zł.

Wiceprezydent Zduńskiej Woli Krzysztof Jędrzejewski mówi, że decyzje co do przyszłości skansenu mają zapaść w najbliższym czasie.

Przypomnijmy, że na przywrócenie świetności lokomotywy stojącej przy wiadukcie, będącej wizytówką Zduńskiej Woli, miasto dostało pieniądze od Jeronimo Martins, właściciela sieci Biedronka. Wystarczy to też na renowację dwóch eksponatów w skansenie. Miała się tym zająć firma Rem - Team, która odnawiała trzy parowozy i lokomotywę spalinową, w ramach tego samego zamówienia, na zasadzie aneksu. Jednak prezydent po opiniach prawnych uznał, że trzeba rozpisać przetarg.

Do przetargu nie zgłosiła się jednak ani jedna firma. Powrócono więc do pierwotnego planu. Na dniach, jak zapowiada wiceprezydent Krzysztof Jędrzejewski, ma zostać podpisana umowa z Rem - Team. Wszystkim zależy na czasie. Władzom miasta marzy się bowiem, by lokomotywka stojąca przy drodze krajowej nr 14 była gotowa, kiedy do użytku oddawany będzie wiadukt. W sierpniu z tej okazji zaplanowana jest spora uroczystość z przedstawicielami ministerstwa infrastruktury, podczas której miasto też chce zaistnieć.

- Jesteśmy w stanie zacząć pracę choćby od zaraz. Zaczniemy od wąskotorówki, którą na czas remontu przetransportujemy do skansenu. Następnie zajmiemy się spalinówkami - zapowiada Paweł Szczerbakow z firmy Rem - Team.

Już wiadomo, że lokomotywa stojąca przy wiadukcie zostanie nie tylko odnowiona. Zamierzeniem jest, by świeciły się jej reflektory. Sprawy związane z przyłączami energetycznymi załatwić ma miasto. Obok ma stanąć też drogowskaz kierujący ludzi do skansenu. Problem w tym, że na razie karsznicki skansen wygląda tak, jakby nikt o niego nie dbał.

Turyści, którzy się tu pojawiają, zastają poustawiane w mniej lub bardziej przypadkowy sposób, zniszczone eksponaty i zaniedbany teren. Nie ma też nikogo, kto by ich oprowadził i opowiedział o historii kolei i lokomotyw. Cztery odrestaurowane eksponaty to za mało, by obiekt odzyskał blask. Do tego, pozostawione bez nadzoru, mogą zostać zdewastowane, jak inne eksponaty. Władze Zduńskiej Woli od kilku miesięcy pracują nad koncepcją skansenu, jednak konkretów na razie nie ma. Pomysłów jest kilka, w tym stworzenie parku rozrywki. Jednak władze miasta zdają sobie sprawę, że trzeba zadbać o obiekt już teraz.

- Myślę, że z biegiem czasu liczba zwiedzających osób będzie rosła i musimy być przygotowani na to, żeby ten teren przynajmniej był zagospodarowany, żeby trawa była skoszona, żeby były odpowiednie oznaczenia, ta infrastruktura doprowadzona do stanu używalności. Należy zadbać też o element opieki nad tym miejscem. Dobrym pomysłem jest też sporządzenie folderu - mówi wiceprezydent Krzysztof Jędrzejewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto