Druhowie zamierzają ratować zabytki

Grupa miałaby zajmować się szukaniem pieniędzy na renowację zniszczonych budynków. Na pierwszy ogień ma iść oczywiście sala widowiskowa OSP, na której remont potrzeba kilkuset tysięcy złotych. Jak wylicza prezes Malinowski, przynajmniej 400 tys. zł.

Budynek OSP przy ul. Dąbrowskiego wraz z salą widowiskową został postawiony w 1909 roku. Przez kilkadziesiąt lat działała w nim jedyna w mieście sala, gdzie organizowano koncerty i inne imprezy kulturalne. Jednak budynek i sala nie były porządnie remontowane. To doprowadziło do tego, że na początku tego wieku ze względu na zły stan techniczny zakazano organizowania w niej jakichkolwiek imprez masowych. I do dziś w mieście sali widowiskowej nie ma.

W zeszłym roku zmienił się zarząd OSP. Nowy zaczął myśleć nad tym, jak uratować popadający w ruinę budynek. Jednak, jak wzdycha prezes Tadeusz Malinowski, na generalny remont choćby sali widowiskowej OSP nie ma pieniędzy. Na razie udało się odnowić elewację i naprawić dach. Na niezbędne prace druhowie pozyskali 35 tys. zł od Zarządu Wojewódzkiego OSP, starostwa i miasta. Resztę, czyli ponad 10 tys. zł, mają dołożyć z własnych dochodów. Tych, jak wylicza prezes Malinowski, nie ma wiele, bo wpływy z wynajmu pomieszczeń oraz zarobek orkiestry OSP wystarczają ledwo na należności podatkowe oraz opłaty za prąd czy wodę. Na razie starania, by miasto i powiat zwolniły OSP z podatków, nie przyniosły rezultatów.

- O powołaniu stowarzyszenia, którego głównym celem byłaby renowacja zabytkowej sali, myślę bardzo poważnie. Jednak z konkretami chcę się wstrzymać do momentu, gdy będzie po wyborach - mówi Tadeusz Malinowski. - Teraz jest bardzo dużo chętnych do zakładania stowarzyszenia i każdy coś obiecuje. Jednak mamy czas przedwyborczy i nie chciałbym, żeby hasło ratowania zabytków ktoś wykorzystał w kampanii, więc z wiążącymi decyzjami wolę poczekać.

Zarząd OSP nie wyklucza scenariusza, że salę wydzierżawi miastu. Złożył taką propozycję magistratowi. Sala mogłaby zostać wydzierżawiona na 50 lat w zamian za dokonanie niezbędnych remontów. Jednak na razie zduńskowolski samorząd nie zdecydował się na taki krok. - Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego. Możemy jako stowarzyszenie zbierać pieniądze na ratowanie sali i innych zduńskowolskich zabytków, a równocześnie miasto może dzierżawić salę. Możliwości jest wiele, jednak takie stowarzyszenie na rzecz ratowania zabytków powołamy. Tyle że po wyborach - zapowiada prezes zduńskowolskich ochotników.