Akcję zorganizowano przy ul. Srebrnej 1a. Na 4 piętrze tego bloku wybuchł symulowany pożar. I tu zaczął się problem. Z czterech potencjalnych dróg, którymi na miejsce mogli dojechać strażacy, przejechać udało się jedną. I tylko dlatego, jak podkreśla Leszek Błaszczyk, dowódca Jednostki Ratowniczo -Gaśniczej zduńskowolskiej straży pożarnej, że akurat nie parkowały przy niej samochody.
Na tym jednak problemy z dotarciem na miejsce się nie skończyły. Podnośnik nie mógł dojechać pod sam blok, ponieważ dojazd zablokowały wkopane na trawniku słupki. Gdyby to była prawdziwa akcja ratownicza, zostałyby one wycięte przez strażaków.
– Tego rodzaju problemy z dotarciem zabierają czas potrzebny do akcji ratowniczej. Takie ćwiczenia organizowane są po to, by uświadomić mieszkańcom żeby się zastanowili zanim wkopią słupki, zaleją beton czy zagrodzą wjazd. To może być bardzo niebezpieczne – podkreśla asp. sztab. Leszek Błaszczyk.
Więcej w jednym z najbliższych wydań „Dziennika Łódzkiego"
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?