Mieszkańcy Karsznic przyszli na spotkanie z nadzieję, że dowiedzą się, jakie są warunki i możliwości podłączenia się do sieci gazowej. Wszystkich interesowały także ceny. Te tematy spadły jednak na dalszy plan po informacjach przedstawionych przez Katarzynę Witkowską – Smołę z PSG. Przedstawicielka spółki zaprezentowała koncepcję budowy sieci na osiedlach Nowe Miasto i Karsznice. Okazało się, że jest bardzo różna od ustaleń, jakie spółka miała z władzami miasta i powiatu. Z tego plany wynika, że sieć nie będzie pociągnięta w całej ulicy Borowej, Jodłowej na Nowym Mieście oraz Spółdzielczej w Karsznicach. Te wiadomości wprawiły w konsternację mieszkańców. Początkowe zdziwienie przerodziło się w prawdziwą złość.
- Po co pani do nas przyjechała. Nie potrafi pani odpowiedzieć na nasze pytania i jeszcze przywozi wiadomości, że dostęp do gazu będą mieli wybrańcy - złościł się jeden z uczestników spotkania.
Poirytowany wiceprezydent Zduńskiej Woli Paweł Szewczyk przypomniał o obietnicach, jakie podczas jesiennej wizyty w Zduńskiej Woli składał Krzysztof Tchórzewski, minister energetyki w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawickiego.
- Minister Tchórzewski mówił, że każdy, kto będzie chciał mieć gaz, będzie go miał – stwierdził wiceprezydent Zduńskiej Woli. - Teraz dowiadujemy się, że tak nie będzie.
Katarzyna Witkowska – Smoła wyjaśniała, że o tym którędy będzie poprowadzona sieć decydują możliwości techniczne oraz opłacalność ekonomiczna. Taka jest argumentacja PSG.
- To się opiera na kilku dużych odbiorcach i ogromnym potencjale tych okolic - usiłowała łagodzić emocje przedstawicielka spółki.
Właśnie o potencjale mówił Piotr Pacelt, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zduńskiej Woli. Powiat zduńskowolski konsultował terminy rozpoczęcia prac przy przebudowie szlaku komunikacyjnego Łaska – Świerkowa – Jodłowa – Staszica – Spółdzielcza z PSG. Po to, by swoje roboty prowadzić po wybudowaniu kolejnych odcinków sieci.
- Później nakłanialiśmy ludzi, by składali wnioski do spółki o podłączenie do sieci. Właśnie my stwarzamy wam potencjał ekonomiczny, a wy nas lekceważycie. Polska Spółka Gazownictwa jest głucha na te argumenty. Mamy do czynienia z monopolistą, który zmienił zdanie, nawet zdanie ministra - podkreślił Piotr Pacelt.
Uczestnicy spotkania nie chcą rezygnować z dostępu do gazu. Do składania wniosków zachęcał ich wiceprezydent Paweł Szewczyk. Stwierdził, że w ten sposób mieszkańcy wyślą do władz spółki sygnał o tym, jak duże jest zainteresowanie tym tematem. Takim właśnie sygnałem może być pismo podpisane przez blisko 40 rodzin mieszkających przy ulicy Olimpijskiej i kilku innych. Wnioskują o rozszerzenie plany budowy sieci. Przedstawiciela spółki nie pozostawiła cienia nadziei. Poinformowała, że dopóki nie będzie opracowana dokumentacja techniczna i nie będzie pozwoleń budowlanych, wnioski składane przez mieszkańców będą odrzucane. Tego było ludziom za dużo. Z sali padł wniosek, by spotkanie zerwać i wznowić je, kiedy ze spółki przyjadą osoby decyzyjne.
- Jestem bardzo rozczarowana. Na spotkaniu chciałam złożyć wniosek. Miałam nawet pieniądze ze sobą, by wnieść przedpłatę, ale w tej sytuacji nie wiem, co robić - rozkłada ręce pani Urszula z ul. Piłkarskiej.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?