Wszystko wydarzyło się we wtorek po godz. 10. Szamocącego się na zamarzniętym stawie psa zauważyli mieszkańcy, którzy natychmiast zadzwonili do Straży Miejskiej. Strażnicy, którzy dotarli na miejsce usłyszeli od świadków, że właścicielka czworonoga przywiązała go do latarni i sobie poszła, prawdopodobnie na rynek na zakupy.
- Zadzwoniłem na targowisko, żeby ogłoszono przez megafony i poszukano właścicielki. Wezwaliśmy też pracowników schroniska w Czartkach, by zabrali psa - relacjonuje Paweł Szczepaniak, komendant Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli. - Właścicielka i pracownicy schroniska dotarli w tym samych czasie. Pies nie był w stanie sam wydostać się ze stawu, więc wyciągnęliśmy go wspólnie z właścicielką.
Właścicielka rottweilera wykazała się bezmyślnością i nieznajomością przepisów nie tylko przywiązując psa do latarni, ale także zapominając nałożyć mu kagańca. Rottweiler jest bowiem jedną z 11 raz wpisanych na listę psów niebezpiecznych. Kobieta tłumaczyła, że ma dopiero 8 miesięcy, więc kaganiec jest niepotrzebny, jednak nie przekonała strażników. Otrzymała mandat w wysokości 500 zł. Odmówiła przyjęcia mandatu i sprawa znajdzie finał w sądzie.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?