Informację o transporcie otrzymali miejscy strażnicy. Pojechali pod wskazany adres, by przeprowadzić kontrolę.
- Wiadomości o górze śmieci potwierdziły się. W magazynie na opał strażnicy odnaleźli zmielone odpady pomeblowe: płyty MDF i pilśniowe, panele, folie. Taki opał trafił do pieca znajdującego się w kotłowni - mówi Robert Zawiasa, komendant Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli. - Przewodniczący zarządu tej wspólnoty mieszkaniowej zapewnia, że nie miał wiedzy o zaistniałej sytuacji.
Strażnicy wydali zalecenie, by piec natychmiast wygasić. Ten proces zajmuje kilka godzin. Sprawa zajęła się policja w Zduńskiej Woli. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że wspólnota mieszkaniowa ma podpisaną umowę na dostarczanie ciepła z prywatną firmą z Pruszcza koło Bydgoszczy. Firma ma swoich pracowników w karsznickiej kotłowni. Jest odpowiedzialna za dostarczanie opału. Wspólnota mieszkaniowa dysponuje piecami na biomasę i olej opałowy. Właśnie takie paliwo powinno być tam używane. Okazało się, że tak nie było. Na razie nie jest wiadomo jak długo mógł trwać ten proceder.
Zakład z Pruszcza opał, który dostarczał do Karsznic także zamawiał u innego przedsiębiorcy. To jeden z wątków w tej sprawie. Konkretnych wiadomości funkcjonariusze nie chcą ujawniać.
- Podjęliśmy postępowanie w tej sprawie po zawiadomieniu od Straży Miejskiej. Czynności trwają i nie możemy jeszcze podawać szczegółów – twierdzi Kamila Sowińska, z-ca rzecznika policjantów w Zduńskiej Woli.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
