Załamują ręce okoliczni mieszkańcy, gdy przychodzi im jechać należącą do powiatu łaskiego drogą z Karsznic do Marzenina. Chodzi o niespełna 400-metrowy odcinek przed torami, patrząc od strony Zduńskiej Woli.
Kierowcy jadą po 5 kilometrów na godzinę i klną na czym świat stoi, bo na drodze teoretycznie asfaltowej asfaltu nie widać. Powiatowy trakt wygląda jak droga gruntowa, a dodatkowo, jak relacjonują kierowcy, upstrzony jest kleksami cementu, który wylatuje z jeżdżących tą drogą samochodów należących do konsorcjum budującego tu drogę ekspresową S-8.
- Coś strasznego, dziura na dziurze, ani w jedną, ani w drugą stronę. Jak z przeciwka gruszka jedzie, to trzeba zjechać na bok i czekać jak przejedzie, bo nie ma jak się minąć - nie ukrywa zdenerwowania pan Stanisław z Marzenina, który musi tę trasę pokonywać co najmniej dwukrotnie w ciągu dnia.
Podobne odczucia mają jego sąsiedzi. - Samochody budowy nie dość, że moim zdaniem są przeładowane, to jeszcze na pewną jadą szybciej niż 30 na godzinę. Nie przestrzegają znaków. Chcą szybciej obrócić, więcej przewieźć, ale o innych nie myślą - zauważa inny mieszkaniec Marzenina.
Krzysztofowi Mikołajczykowi, kierownikowi Powiatowego Zarządu Dróg w Łasku temat tej drogi jest nieobcy. Zdaje sobie sprawę, że nie można czekać z jej naprawą do czasu, aż skończy się budowa S-8, Dlatego tak on, jak i inni przedstawiciele powiatu, wciąż naciskają na budowlańców. I jak mówi, chyba z sukcesem.
- Ten odcinek, mimo że jest w ciągu drogi powiatowej należy do terenu budowy. Jednak w tych dniach pojawiły się na nim brygady remontowe, które mają doraźnie go naprawić. Nawieźć kruszywa. A wiosną, jak tylko pogoda pozwoli, wylać dywanik asfaltowy. Można powiedzieć, że wróciliśmy do punktu wyjścia, bo my takie rozwiązanie sugerowaliśmy konsorcjum jeszcze przed tym, nim rozpoczęli korzystanie z tego odcinka. Teraz na pewno droga byłaby w lepszym stanie - uważa Krzysztof Mikołajczyk.
Jak mówi kierownik łaskiego PZD, zarówno on, jak i władze powiatu wystąpiły do Inspekcji Transportu Drogowego o wzmożone kontrole na tym odcinku.
- Wiem, że wicestarosta Wojciech Sikora był w Łodzi i osobiście rozmawiał w tej sprawie z Wojewódzkim Inspektorem Transportu Drogowego. Poza tym, między innymi dlatego zainwestowaliśmy w wagę, która jest do dyspozycji ITD, by mogła sprawdzać wagę pojazdów. Poprosiliśmy też policję o kontrole na tym odcinku, bo mamy sygnały od mieszkańców, że auta budowy są nie tylko przeładowane, ale też przekraczają dopuszczalną w tym miejscy prędkość - twierdzi szef łaskiego PZD.
Jednak mieszkańcy są sceptyczni.
- Tu już bywały inspekcje, ale wykonawcy drogi nic sobie z tego nie robią - mówi jeden z sąsiadów budowy trasy.
Rusza Strefa Czystego Transportu w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?