Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijacy opanowali plac Wolności

Agnieszka Olejniczak
Agnieszka Olejniczak
Kilkadziesiąt razy interweniowała policja i Straż Miejska w sprawie pijackich ekscesów, do jakich dochodziło w wakacje na placu Wolności. Służby nakładają kary wnioskują do sądu, odwożą do wytrzeźwienia, a pijacy i tak wracają na ławeczki przy Ratuszu.

Park wokół Ratusza na pl. Wolności i ławeczki rozstawione wokół, latem stały się miejscem, gdzie libacje alkoholowe urządzane są niemal codziennie. Nie tylko po zmroku. Pijaków można tam zobaczyć także w biały dzień. Problemem jest jednak nie tylko spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, czego zabrania wprost prawo, ale również wulgarne słownictwo czy tak zwane gorszące zachowanie. A przecież, jak podkreślają mieszkańcy, miało to być miejsce reprezentacyjne.

Z problemem bezpośrednio zetknęli się miejscy radni, którzy zastali bawiącą się przy alkoholu grupę podczas przerwy w obradach. Mężczyźni w pobliżu Ratusza urządzili sobie toaletę na świeżym powietrzu, tuż obok ławeczki przy której trwała libacja.

– Takich interwencji jest ogrom – nie ukrywa Zbigniew Szulada, zastępujący komendanta Straży Miejskiej W Zduńskiej Woli.

Większość podejmowana jest na zgłoszenia mieszkańców, ale strażnicy korzystają także z obrazu z kamery monitoringu. Gdy widzą, co się święci, jadą na miejsce. Także podczas rutynowych patroli natrafiają na osoby okupujące ławeczki i korzystające z nich w sposób, jaki wymaga interwencji.

Kłopot w tym, jak podkreślają strażnicy, że większość z osób, które pija przy Ratuszu, to bezdomni. Wobec nich kara w postaci mandatu nie ma najmniejszego sensu, bo i tak jej nie zapłacą.

W przypadkach drastycznych straż kieruje więc sprawy o ukaranie do sądu. Tak było między innymi w przypadku kobiety, którą dwukrotnie znaleziono na placu Wolności, gdy leżała prawie naga. Sąd wydał już wyrok i obecnie kobieta przebywa w areszcie. Także karę aresztu zasądzono już wobec jednego z mężczyzn stale zakłócającego porządek.

– Nie są to osoby niebezpieczne, ale uciążliwe – podkreśla strażnik.

Zdarzało się, że upojeni alkoholem zasypiali w toaletach w Ratuszu. Były też kłopoty na podziemnym parkingu. Z tymi sytuacjami poradziła sobie ochrona budynku. Straż Miejska natomiast próbuje reagować na to co dzieje się wokół niego.

Najczęściej po interwencjach pijaków odwozi się do policyjnej izby zatrzymań do wytrzeźwienia. Czasami konieczna jest interwencja służb medycznych. Strażnicy twierdzą, że każdemu z bezdomnych proponują przewiezienia do schroniska. Nie tylko u orionistów w Henrykowie, ale także w Bełchatowie. Zmusić jednak nikogo nie mogą.

Straż Miejska w Zduńskiej Woli w sprawie libacji przy Ratuszu w lipcu interweniowała 27 razy, a w sierpniu już 21 razy. To, jak podkreśla Zbigniew Szulada, tylko przypadki zapisane w książce zdarzeń. Ponadto są jeszcze napomnienia, których się nie odnotowuje, a zdarza się ich nawet kilka dziennie.

Policja na podstawie zgłoszeń od mieszkańców w lipcu i sierpniu interweniowała na pl. Wolności 10 razy. Dotyczyła spożywania alkoholu w miejscu publicznym w powiązaniu z wywołaniem zgorszenia oraz wybrykami nieobyczajnymi. Policjanci po interwencji najczęściej odwozili delikwentów do wytrzeźwienia w policyjnej izbie zatrzymań, ale także w kilku przypadkach do szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto