Zduńska Wola nie dało pieniędzy, więc Pogoń-Ekolog rezygnuje z IV ligi

Zarząd klubu zapowiedział wycofanie jej z rozgrywek. Choć wniosek w tej sprawie jeszcze do Łódzkiego Związku Piłki Nożnej oraz Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Sieradzu nie został wysłany, prezes Pogoni-Ekologa Jarosław Szewczyk zapowiada, że to kwestia najbliższych dni. Nie ukrywa, że klamka już właściwie zapadła, a winą za to obarcza prezydenta Zduńskiej Woli Piotra Niedźwieckiego, który drastycznie okroił wydatki miasta na sport. Do tego magistrat nie ogłosił jeszcze konkursu dla klubów i stowarzyszeń, więc na koniec lutego nie wiadomo, jakimi w ogóle pieniędzmi, choćby na szkolenie dzieci i młodzieży, będą dysponowały kluby sportowe.

- Jestem bardzo zawiedziony, że trzeba było podjąć taką decyzję. Jest to jednak jedyne wyjście, by nie doprowadzić do likwidacji klubu. Próby pozyskiwania sponsorów powiodły się połowicznie, bo już widać, że kryzys dotarł i do nas. A ja nie będę brał kredytu po to, żeby utrzymać drużynę - mówi Jarosław Szewczyk, prezes Pogoni-Ekologa.

O tym, że czwartoligowa drużyna może przestać istnieć, mówiło się w Zduńskiej Woli już w styczniu, gdy uchwalony został budżet. W uchwale, po interwencjach klubów, rodziców dzieci uprawiających sport i radnych, udało się wygospodarować 260 tys. zł na szkolenie zawodników oraz imprezy sportowe i 20 tys. na stypendia.

Przed rokiem kwota ta była o połowę wyższa. Klub Pogoni-Ekologa dostał wówczas blisko 200 tys. zł, w tym na szkolenie dzieci i młodzieży 135 tys. zł. A jak wylicza Jarosław Szewczyk, samo utrzymanie IV-ligowej drużyny, bez wyjazdów, opłat sędziowskich czy innych związanych z meczami, to koszt ok. 12 tys. zł miesięcznie. Rocznie potrzeba na wszystko co najmniej 200 tys. zł.

Szewczyk mówi, że między innymi z powodu problemów finansowych, klub zrezygnował z zawodników, którzy nie byli zduńskowolanami. Ponadto gracze zaczęli odchodzić do innych klubów. Jako przykład podaje Radosława Becalika, który odszedł do Tura Turek, bo tam zaoferowano mu 5 tys. zł miesię-cznie.

Likwidacja IV-ligowej drużyny nie oznacza likwidacji klubu Pogoń-Ekolog. Zawodnicy, którzy zostaną, zasilą drużynę, która gra w klasie okręgowej. Zostaną też drużyny dziecięce i młodzieżowe. - Mamy bardzo utalentowaną grupę z rocznika 1995 i musimy ich dopieścić - podkreśla prezes Szewczyk.

Prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki mówi wprost, że miastu IV-ligowa drużyna utrzymywana z kasy miasta nie jest potrzebna. - Niekoniecznie będziemy inwestowali w zawodników, w tym z innych miast tylko po to, by mieć satysfakcję, że gramy w IV lidze - podkreśla prezydent. Jak dodaje, przed rokiem, miał umowę z prezesem Szewczykiem, że miasto w tym roku da im pieniądze, jeśli będą w III lidze. - Miasto powinno być aktywne, jeżeli chodzi o sport dla dzieci i młodzieży. To leży w sferze naszych zainteresowań, a nie zawodowi zawodnicy. W sport dzieci i młodzieży inwestujemy - podkreśla prezydent Niedźwiecki, który uważa, że klub powinien szukać sponsorów, a nie utrzymywać się z miejskich pieniędzy.

Prezes Szewczyk nadzieję na to, że prezydent zmieni zdanie, powoli traci. W piątek nie doszło do umówionego spotkania zarządu klubu z prezydentem i senatorem PO Markiem Trzcińskim. Na poniedziałek zarząd zwołał konferencję prasową, na której zapowiedział szersze wyjaśnienia dotyczące wycofania IV-ligowej drużyny.