18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratusz w Zduńskiej Woli na nadzwyczajnej sesji

Jolanta Jeziorska
Ratusz w Zduńskiej Woli, a konkretnie kwestia kosztów tej inwestycji wywołały ogromne emocje podczas nadzwyczajnej sesji zduńskowolskiej rady miasta. O zwołanie takiej sesji, która rozwieje wszystkie wątpliwości i odpowie na wszystkie pytania, wnioskowali radni z PO, PiS i Porozumienia Obywatelskiego. W odpowiedzi dostali dosłownie zarzuceni ciągiem kwot przypadających na poszczególne elementy przedsięwzięcia. Wyliczenia trwały blisko 3 godziny i nie rozjaśniły wiele. Nadzwyczajna sesja zmieniła się w parodię. Radni nie zgodzili się także na to, by powołana została speckomisja do spraw inwestycji.

Wnioskodawcy nadzwyczajnej sesji (można o tym przeczytać tutaj: Ratusz w roli głównej. Będzie speckomisja?) chcieli, by władze Zduńskiej Woli odpowiedziały przejrzyście i konkretnie na pytania: ile dokładnie kosztować będzie projekt rewitalizacji centrum, ile kosztować będą niezbędne elementy inwestycji, których w projekcie nie ujęto, dlaczego tak naprawdę są opóźnienia w oddaniu inwestycji i jaki jest szczegółowy harmonogram. Chcieli także, by powołana została doraźna komisja złożona z radnych, która będzie monitorować na bieżąco projekt rewitalizacji. Władze miasta tak bardzo wzięły sobie do serca pytania radnych, że bardzo szczegółowo, przez blisko trzy godziny, z rozbiciem na kwartały, przedstawiono im koszty poszczególnych etapów inwestycji. Wiceprezydent Paweł Jegier wyliczał na przykład, że roboty budowlano montażowe ratusza wyniosły w czwartym kwartale 2012 ponad 3 miliony 242 tysiące złotych, a w pierwszym kwartale 2013 - 1,5 mln zł, zaś w pierwszym kwartale tego roku ponad 1,1 mln zł. Sumiennie rozbijając każdą sumę na kwoty brutto, netto i Vat wyliczał tak każdy element inwestycji. Mimo takiej skrupulatnej wyliczanki, zgromadzeni w sali toastów USC, gdzie zorganizowano sesję, nie dowiedzieli się ile ratusz dokładnie będzie kosztował ponad to, co trzeba zapłacić Intrakatowi, za co zapłaci Unia Europejska a ile musi wyłożyć miasto. Zresztą klimat wzajemnej niechęci między prezydentem i jego koalicyjnymi radnymi a wnioskodawcami, którzy są w opozycji, dało się wyczuć już od początku. Prezydent Piotr Niedźwiecki jasno wyraził swoją opinię, że powołanie speckomisji nic nie da, bo to działanie polityczne, a nie prawdziwa troska o finanse miasta.
- Moim zdaniem jest to cel polityczny, żeby co tydzień zwołać konferencję prasową i powiedzieć, że prezydent nie ma zaufania, bo dzieje się źle. Nie ukrywamy i wielokrotnie podkreślaliśmy, że jest to inwestycja skomplikowana, że są jak na każdej inwestycji rozbieżności dotyczące założeń projektowych i założeń wykonawczych - mówił prezydent Piotr Niedźwiecki. - Patrzę państwu prosto w oczy i jestem spokojny o wynik każdej kontroli. Brakłoby wam dwóch lat, żeby krok po kroku w sposób kompetentny sprawdzić każdy element tej ogromnej inwestycji - podkreślał także - Zachęcam pana Gędka, który tak ochoczo donosi do NiK, by złożył wniosek o sprawdzenie inwestycji do NiK, prokuratury, Parlamentu Europejskiego. By przyjechali i zobaczyli jak miasto zmaga się z ta inwestycją - prowokował.
Zdaniem radnej Hanny Iwaniuk z PO, jednej z wnioskodawczyń sesji i powołania speckomisji zarzucenie radnych ciągiem kwot było karą.
- Myślę, że to była kara dla nas, że śmieliśmy pytać i wpadliśmy na szatański pomysł, by poprosić o szczegółowe wyjaśnienia i rozwianie naszych wątpliwości - podsumowała radna Iwaniuk.
Speckomisji nie będzie, bo choć za darmo chcieli pracować w niej radni Hanna Iwaniuk, Tomasz Ziółkowski, Konrad Pokora i Łukasz Gędek (inni radni chętni nie byli), prezydencka koalicja odrzuciła wniosek o jej powołanie. Za zagłosowało tylko 5 radnych.
Choć sesja przypominała chwilami skecze rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona, odpowiedziała na kilka pytań. Zaczęto bowiem od wizyty na placu budowy. I to juz pewne, że nie przeniesie się tam, jak wcześniej zakładano Urząd Stanu Cywilnego. Będzie tylko sala slubów, a pomieszczenia, które miały służyć jako biura USC są właśnie dostosowywane do potrzeb Miejskiego Domu Kultury. Powstaje tam m.in. sala do tańca, jaka wcześniej nie była uwględniana w projekcie. Ci, którzy poszli obejrzeć postęp prac, byli pod wrażeniem elementów wykańczania wnętrz: sal, korytarzy, sanitariatów , biura informacji turystycznej, przyszłej świetlicy środowiskowej czy sal kameralnej i kinowo-widowskowej. Wszystko jest robione starannie, z porządnych materiałów i elegancko. Prezydent Piotr Niedźwiecki zdradził ponadto, że na działce, ktorą jeszcze zajmuje Orlen będzie fontanna, która zima zmieniać się będzie w lodowisko. Co jeszcze? O tym między innymi w jutrzejszym wydaniu Naszego Tygodnika Zduńska Wola - Łask.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto