Zduńskowolanie coraz chętniej spędzają czas nad zbiornikiem Kępina. To jeden z nielicznych obiektów rekreacyjnych w mieście.
Od tego lata można już poruszać się nowo wybudowanym chodnikiem wokół i ścieżką rowerową. Od dwóch tygodni jest także mała architektura - ławki i altanka.
Po północno- wschodniej stronie Kępiny utwardzenie z kostki jednak się urywa. Zduńskowolanie zastanawiają się czy to niedoróbka, czy brak pieniędzy.
Okazuje się, że ani jedno ani drugie. Problem polega na nieuregulowanym statusie własnościowym tego fragmentu gruntów.
Nad zalewem większość działek należy do miasta Zduńska Wola. I na tych nieruchomościach można było prowadzić inwestycję zagospodarowania wokół zbiornika z budżetu samorządu. Od początku jednak, gdy przystępowano do planowania tego zadania, było wiadomo, że częściowo grunty są własnością wspólnoty gruntowej wsi Paprotnia.
Początkowo sądzono, że łatwo uda się uregulować ich stan prawny, ale pojawiły się przeszkody. Zmieniły się przepisy prawa, a wspólnota się do nich nie dostosowała. W efekcie okazało się, że samorząd zduńskowolski nie może zawrzeć transakcji nabycia lub dzierżawienia gruntów, bo nie ma od kogo. Sprawa jest dopiero regulowana, ale nie zdążono przez zakończeniem inwestycji.
Jak podkreślają władze Zduńskiej Woli, miasto nie może inwestować pieniędzy z budżetu na terenie, do którego nie ma prawa własności lub dysponowania nim. Byłoby to złamaniem dyscypliny budżetowej.
Ścieżka rowerowa oraz chodnik docelowo mają biec wokół całego zbiornika. także fragment między górką a parkingiem zostanie utwardzony.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?